Były poseł PiS został prezesem. Będzie zajmował się spółdzielczością

Łukasz Zbonikowski, były poseł Prawa i Sprawiedliwości został prezesem Krajowego Związku Rewizyjnego Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych. O kontrowersyjnym polityku zrobiło się głośno, gdy jego żona w prywatnym akcie oskarżenia zarzuciła mu dwukrotne naruszenie nietykalności cielesnej. A jego usunięcia z partii domagał się osobiście prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Łukasz Zbonikowski rozstał się z polityką, a zajął się spółdzielczością
Łukasz Zbonikowski rozstał się z polityką, a zajął się spółdzielczością
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski
Sylwester Ruszkiewicz

08.06.2021 16:07

Zbonikowski został prezesem 14 maja uchwałą Rady Krajowego Związku Rewizyjnego Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych. Na nowe stanowisko wybrali go członkowie Rady Związku. Instytucja jest dobrowolną i samorządną organizacją spółdzielczą, działającą na podstawie Prawa Spółdzielczego. Nie podlega pod żadną państwową instytucję, ale z nimi aktywnie współpracuje.

Zbonikowski zastąpił Krzysztofa Kokoszkiewicza, który po kilkunastu latach kierowania instytucją odszedł na emeryturę. Były poseł PiS po objęciu nowej funkcji opublikował list do członków Związku.

Odezwa nowego prezesa do członków Związku

"Spółdzielczość jest od wielu lat niesprawiedliwie i stereotypowo postrzegana w naszym kraju. Nasz Krajowy Związek pod moim kierownictwem ma ambicje znacząco zmienić to postrzeganie w naszej Ojczyźnie. Chcemy walczyć z dyskryminującymi naszą spółdzielczość prawami, a jednocześnie proponować takie zapisy, które pozwolą się znacząco rozwijać polskiej spółdzielczości rolnej" – napisał Zbonikowski.

Krajowy Związek Rewizyjny Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych działalność rozpoczął w październiku 1992 r. Obecnie skupia ok. 420 rolniczych spółdzielni produkcyjnych, tj. ok. 45 proc. wszystkich spółdzielni działających czynnie na terenie całego kraju. W skład majątku Związku wchodzą m.in. składniki przekazane przez likwidatorów np. dawnych PGR-ów, a także darowizny od osób prawnych i fizycznych. Składki roczne wynoszą od 2,2 do 7 tys. zł w zależności od liczby pracowników spółdzielni.

Czym się będzie zajmował Zbonikowski jako prezes Związku?

Jak wynika z informacji zamieszczonych na stronie KZRRSP m.in. będzie zarządzał majątkiem instytucji, zaciągał zobowiązania finansowe, zatrudniał i zwalniał pracowników, a także realizował programy i plany Związku. W ramach służbowych obowiązków będzie współpracował z Ministerstwem Rolnictwa i innymi resortami, rolnymi agencjami państwowymi oraz sejmowymi i senackimi komisjami.

Według zapisów statutu Związku jego władze otrzymują wynagrodzenie za swoją pracę. Ile dokładnie? Ustalanie zasad wynagradzania członków zarządu należy do kompetencji Rady. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, może to być kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.

W sprawie wyboru nowego prezesa wysłaliśmy pytania do Związku i bezpośrednio do byłego posła. Na odpowiedzi czekamy.

Instytucja na swoich stronach zachwala wybór nowego prezesa jako doświadczonego parlamentarzysty, społecznika, członka i przewodniczącego organizacji społecznych i związków zawodowych. W przeszłości Zbonikowski przewodniczył również sejmowej komisji ds. zmian w prawie spółdzielczym.

Przez kilka dni prezesował państwowej spółce

Przypomnijmy, że po usunięciu go z partii przez władze PiS, Zbonikowski przez kilka dni pełnił funkcję prezesa zarządu Wojskowych Zakładów Inżynieryjnych w Dęblinie wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a nadzorowanej przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, były polityk stracił swoje stanowisko.

O Zbonikowskim stało się głośno w 2016 r., gdy jego żona Monika w prywatnym akcie oskarżenia zarzuciła mu dwukrotne naruszenie jej nietykalności cielesnej. We wrześniu 2015 r. poseł miał wyrwać jej z rąk telefon komórkowy, w lipcu 2016 r. - podczas kłótni szarpać ją i wykręcać ręce. Proces, który trwał kilka lat, potwierdził, że doszło do szarpaniny, ale sąd prawomocnie umorzył postępowanie. Sprawa trafiła nawet do Sądu Najwyższego, ale ten oddalając kasację żony, potwierdził wyrok niższej instancji.

Polityk odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. "Odebranie telefonu żonie, która nagrywa męża wbrew jego woli, nie ma żadnej szkodliwości społecznej!. (...) Nie stwierdzono żadnego bicia, znęcania czy ataku!" – napisał wówczas. Z kolei Monika Zbonikowska uważała się za skrzywdzoną decyzją sądu. W rozmowie z Wirtualną Polską nie wykluczała politycznego kontekstu sprawy.

- Zastanawiające, że w bardzo krótkim czasie zapada lawina wyroków korzystna dla mojego byłego męża, a odrzucająca moje argumenty i dowody, które wskazywały na zupełnie odmienny przebieg sprawy – oceniała Monika Zbonikowska. Małżonkowie rozwiedli się, kiedy na jaw wyszedł romans Zbonikowskiego z pracownicą biura poselskiego.

Nieoficjalnie, o wyrzuceniu Zbonikowskiego z partii miał zdecydować osobiście prezes Jarosław Kaczyński. Były poseł wystartował w ostatnich wyborach do Senatu z komitetu Patrioci i Samorządowcy, który nosił skrót identyczny jak Prawo i Sprawiedliwość. Bezskutecznie. Walkę o senatorski mandat przegrał.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (181)