Poseł Zbonikowski szarpał żonę? W Sądzie Najwyższym zapadł końcowy wyrok
Czy poseł PiS Łukasz Zbonikowski powinien ponieść odpowiedzialność za szarpaninę z byłą małżonką Moniką? Kobieta złożyła w tej sprawie prywatny akt oskarżenia. Sądy dwóch instancji odrzuciły jej argumenty, a niedawno zapadł w tej sprawie wyrok Sądu Najwyższego.
- 21 marca Sąd Najwyższy po rozpoznaniu w Izbie Karnej sprawy Łukasza Zbonikowskiego oskarżonego o naruszenie nietykalności cielesnej z powodu kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżycielki prywatnej od wyroku Sądu Okręgowego w Toruniu (…) postanowił oddalić kasację, jako bezzasadną – czytamy w postanowieniu Sądu Najwyższego.
To definitywnie kończy sprawę, która miała swój początek w 2015 roku. Wtedy, podczas małżeńskiej kłótni, poseł PiS wyrwał swojej ówczesnej żonie telefon komórkowy. Rok później miał szarpać ją i wykręcić jej ręce podczas kłótni o uprawę ziemi. Zbonikowska w prywatnym akcie oskarżenia zarzuciła mężowi dwukrotnie naruszenie nietykalności cielesnej.
W styczniu 2018 r., sąd rejonowy w Chełmnie uznał, że doszło do szarpaniny, ale poseł nie uderzył małżonki. Postępowanie warunkowo umorzono na rok, nakazując Zbonikowskiemu wpłatę 1 tys. zł na cele społeczne. W II instancji, we wrześniu 2018 r. sąd okręgowy w Toruniu umorzył postępowanie, uznając, że szkodliwość społeczna czynów polityka jest znikoma.
Zobacz także: "Ta sprawa kompromituje Brudzińskiego". Siemoniak o zniknięciu Falenty
Zbonikowski skomentował wyrok Sądu Najwyższego na Facebooku. "Dziś odebrałem postanowienie Sądu Najwyższego do kasacji jaką złożyła moja ex - żona podpuszczona przez podłych doradców. A jeszcze we wrześniu ub.r. TVN, wykorzystując tę kobietę, nie rozumiejącą skutków swoich czynów, próbował z tego gó... bat ukręcić... SN nie pozostawił złudzeń. Bo sądy, w przeciwieństwie do opinii publicznej okłamywanej przez rynsztokowe tabloidy, znają prawdę z akt sprawy! Oskarżenia oczywiście bezzasadne...” – napisał poseł PiS (pisownia oryginalna).
Co na to Monika Zbonikowska? – Czuję się bardzo zażenowana tym, co sądy ostatnio robią w mojej sprawie. Nie tylko decyzją Sądu Najwyższego, ale również mam na myśli poprzednie decyzje wymiaru sprawiedliwości. Dla mnie jest to niezrozumiałe, bowiem dowody, jakimi dysponowałam, bezsprzecznie wskazywały na winę mojego byłego męża. Czuje się bardzo skrzywdzona. Jest to dla mnie niezrozumiałe – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Monika Zbonikowska.
Zapytana o to, czy na decyzję sądu mógł mieć wpływ fakt, iż polityk pochodzi z partii rządzącej, odpowiada:
- Mogę mieć przypuszczenia, z jakich powodów zapadają, ale nie chciałabym mówić o tym głośno. Zastanawiające, że w bardzo krótkim czasie zapada lawina wyroków korzystna dla mojego byłego męża, a odrzucająca moje argumenty i dowody, które wskazywały na zupełnie odmienny przebieg sprawy – ocenia Monika Zbonikowska.
Przypomnijmy, że na początku marca w toruńskim sądzie zapadła decyzja o rozwodzie Zbonikowskich. Postępowanie w tej sprawie trwało ponad 2 lata.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl