Były analityk wywiadu USA o Smoleńsku: nowe dowody wskazują na Rosję
"Teza, że za Smoleńskiem znajduje się ukryta, zabójcza ręka Rosjan, nie wydaje się już nieprawdopodobna - pisze były analityk amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego John Schindler na łamach portalu observer.com. Uważa, że sprawę powinni wyjaśnić niezależni eksperci.
Już w tytule artykułu ekspert ds. bezpieczeństwa stwierdza, iż "nowe dowody" wskazują na udział Rosji w tragedii w Smoleńsku. "Polska zasługuje na prawdę o tym, co naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku" - podkreśla Schindler, analizując wnioski z ostatniego raportu podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza.
Schindler zauważa, że ustalenia komisji poparł Frank Taylor, który "nie jest żadnym teoretykiem od spisków", więc jego "głęboko niepokojące komentarze na temat Smoleńska zasługują na poważne traktowanie".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"W lutym Taylor odrzucił oficjalny werdykt rosyjskich i polskich dociekań jako wygodną politycznie fantazję, stwierdzając: 'Nie ulega wątpliwości, że na pokładzie samolotu były eksplozje'. W kolejnym wywiadzie Taylor wyjaśnił: 'są mocne dowody, że kilka sekund później drzwi po lewej stronie kadłuba, tuż przed skrzydłem, zostały odrzucone i wbite w ziemię przez kolejną eksplozję kadłuba'" - pisze Amerykanin.
Zobacz także: Żakowski nie dowierza słowom o Smoleńsku. "Mocno pan powiedział"
Przypomina też, że Taylor uznał śledztwo Kremla za oszustwo. Były analityk amerykańskiej National Security Agency zaznacza, że "biorąc pod uwagę status Taylora jako cenionego specjalisty od wypadków lotniczych, należy powierzyć ponowne zbadanie katastrofy smoleńskiej doświadczonym stronom trzecim, a nie rosyjskim czy polskim".
"Brutalna prawda"
Ekspert stwierdza, że "zachodni wywiad miał poważne wątpliwości co do oficjalnej wersji ws. Smoleńska od samego początku".
"Wysoko postawiony urzędnik ds. bezpieczeństwa otwarcie informował mnie: 'Oczywiście Warszawa znała prawdę'. Oznacza to, że poprzedni rząd starał się dogadać z Putinem, powielając rosyjską wersję katastrofy. Urzędnik dodawał: 'Co mieli robić? Czy myślisz, że NATO rzeczywiście poszłoby dla Polski na wojnę z Rosją o Smoleńsk?'" - pisze autor artykułu portalu observer.com.
Amerykański analityk powołuje się również na rozmowy z oficerami wywiadu USA, którzy mieli mieć od początku świadomość, że Rosjanie kłamią ws. katastrofy.
"Niemiecki wywiad wydaje się także znać brutalną prawdę. Wcześniej wydawało się dziwne, aby Putin zaryzykował wojnę, mordując czołowych polskich polityków. Jednak w ciągu ośmiu lat od katastrofy Kreml anektował Krym i najechał wschodnią Ukrainę - nie wspominając, że użył broni chemicznej w Anglii, aby uciszyć swoich wrogów" - przekonuje John Schindler.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl