Byli premierzy chwalą i ganią expose Tuska
Wśród wielu komentarzy, dotyczących expose nie zabrakło wypowiedzi byłych premierów. Jak ich zdaniem można było zagrać? Które części wydłużyć, które skrócić? Na czym się skupić? Sam Tusk - jak mówił - jest zadowolony ze swego wystąpienia. Przyznał jednak, że było długie, "chyba najdłuższe w życiu".
23.11.2007 | aktual.: 23.11.2007 21:55
Pawlak: wyzwoli energię Polaków
Bardzo dobre expose, w którym premier odniósł się do wielu kluczowych spraw - tak piątkowe wystąpienie w Sejmie szefa rządu Donalda Tuska ocenił b. premier, a w rządzie Tuska - wicepremier, Waldemar Pawlak.
Po to było potrzebne zaakcentowanie tych kluczowych spraw, aby wyzwolić energię Polaków - mówił wicepremier pytany przez dziennikarzy o ocenę expose szefa rządu.
Buzek: interesujące wystąpienie
Zdaniem byłego premiera Jerzego Buzka, expose Donalda Tuska było interesujące i zawierało najważniejsze elementy dotyczące planowanych działań rządu.
Według eurodeputowanego, wystąpienie premiera wskazało zamierzone kroki w każdej dziedzinie. Z expose dowiedzieliśmy się w jakim kierunku pójdą zmiany w służbie zdrowia, edukacji, prywatyzacji, czy trosce o byt emerytów - uważa Buzek.
Były premier jest też zadowolony, że rząd deklaruje kontynuację działań podjętych wiele lat temu, jak reforma emerytalna, edukacyjna oraz wzmocnienie samorządów.
Miller: cztery plus
"Złotousty" Leszek Miller, który zasłynął wypowiedzią o tym, że nieważne jak się zaczyna, ale ważne jak się kończy, uważa, że Tusk w swoim wystąpieniu "rozmył" zasadnicze sprawy. Pan premier Tusk chciał powiedzieć coś o wszystkim zamiast wszystko o czymś - ocenił Miller.
Zdaniem b. szefa rządu, Tusk powinien w swoim wystąpieniu "wycisnąć kwintesencję" tego co zamierza. Tym bardziej, że - jak przypomniał Miller - Tusk czasie kampanii wyborczej często mówił o 10 zobowiązaniach i właśnie je można było bardzo dobrze rozwinąć, układając je w priorytety.
Miller przyznał, że podobała mu się część gospodarcza, zwłaszcza jeśli nowy premier, mówiąc o nowoczesnej gospodarce uznaje solidarną politykę społeczną. Przyznał jednak, że brakowało mu w tej części cyfr i liczb, takich jak chociażby przewidywanego tempa wzrostu PKB, inflacji. Być może to był taki świadomy zabieg, żeby nie mówić konkretnie, aby potem utrudnić rozliczenie - przypuszcza Miller.
Według Millera z pewnych zapowiedzi będzie można Tuska łatwo rozliczyć, choćby z pomysłu budowy boisk ze sztucznym oświetleniem w każdej gminie. Niepokoi go jednak likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia i zapowiedź stworzenia nowych instytucji. Jego zdaniem reorganizacja oznacza "wiele miesięcy pogorszenia usług zdrowotnych".
Marcinkiewicz: uspakajające expose
Jako interesujące i poruszające wszystkie ważne sprawy uznał expose Donalda Tuska były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Jak stwierdził, w wystąpieniu znalazła się istotna zapowiedź kontynuacji pewnych haseł związanych z IV RP.
Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że mogło być ono przedstawione w nieco krótszej formie, ale było to expose dobre. Expose było bardzo interesujące, znalazło się w nim to, czego oczekiwałem. Donald Tusk bardzo szczegółowo przedstawił program we wszystkich istotnych sferach. Mówił o sprawach gospodarczych, społecznych, czy polityki międzynarodowej. Poruszył najważniejsze polskie sprawy - niczego w expose nie zabrakło - powiedział Marcinkiewicz.
Były premier zwrócił uwagę na uspokajający charakter wystąpienia Donalda Tuska. To jest wystąpienie na te czasy, w których żyjemy. Ważne jest uspokojenie nastrojów społecznych, pokazanie kierunku wspólnej pracy, zaniechania wojen, niepotrzebnych podjazdów i naprawianie państwa. Sprawa atmosfery sprawowania władzy jest dziś w Polsce tak samo ważna jak sam program - ocenił.
Jak stwierdził Marcinkiewicz, w wystąpieniu Tuska znalazł się element przez niego oczekiwany - kontynuacji "tam gdzie to możliwe".
Nie chodzi mi o kontynuację programu PiS, bo to nie w tym rzecz, niemniej jednak było tam odwołanie się do haseł IV RP: pewna zapowiedź kontynuacji działań dotyczących polityki energetycznej, czy też polityki zagranicznej ze wskazaniem na zmianę sposobu prowadzenia tej polityki - powiedział b. premier.
Kaczyński: brakowało o koalicji
Jarosław Kaczyński - który expose wygłaszał w lipcu 2006 roku - jak mówił - liczył, że w wystąpieniu Tuska znajdzie więcej elementów wynikających z obecności w koalicji PSL. Dodał, że wicepremiera, prezesa PSL Waldemara Pawlaka zna jako człowieka, który ma dużą praktyczną wiedzę o gospodarce, ale - jego zdaniem - nie przełożyło się to na expose.
Prezes PiS podkreślił też, że z piątkowym expose Tuska wiąże się "poważny zawód". Jak mówił - nawiązując do słów Władysława Bartoszewskiego dla "Dziennika" - w ciągu ostatnich tygodni padły w życiu publicznym słowa "o podziale społeczeństwa na bydło i niebydło". W ocenie Jarosława Kaczyńskiego, "żaden życiorys, nawet najpiękniejszy, nie daje prawa do tego rodzaju sformułowań".
Prezes PiS dodał, że PiS reprezentuje pięć milionów wyborców, którzy - według tego nazewnictwa - znaleźli się po stronie "bydła". Jak podkreślił, liczył, że Tusk, mimo iż nie były to jego słowa, znajdzie w sobie siłę, by za słowa swego mentora przeprosić. Jednak - dodał prezes PiS - tak się nie stało.
Tusk zadowolony, żona też
Premier Donald Tusk jest zadowolony ze swego expose. Przyznał, że było to jego najdłuższe wystąpienie, zapewnił jednak, że nie będzie już bił tego rekordu. Ocenił, że opozycja w trakcie expose zachowywała się "bardzo powściągliwie jak na nasze standardy".
Wystąpieniu Donalda Tuska z sejmowej galerii przysłuchiwali się żona oraz córka i syn premiera. Małgorzata Tusk powiedziała dziennikarzom, że bardzo jej się podobało wystąpienie męża. Jestem bardzo wzruszona, jestem bardzo dumna - wyznała.
Przyznała też, że spodziewała się, że expose będzie troszeczkę krótsze. Ale jest ok, jest dobrze - dodała żona premiera.