Byli posłowie wracają na Wiejską. KO ma dla nich nowe role
Byli posłami KO przez wiele kadencji. I chociaż w jesiennych wyborach nie odnowili mandatów, to Sławomir Piechota i Robert Tyszkiewicz wracają na Wiejską. Jeden jako doradca, a drugi jako koordynator. - Liczą się kompetencje - podkreślają.
07.05.2024 | aktual.: 07.05.2024 12:55
Sławomir Piechota był jednym z nielicznych parlamentarzystów poruszających się na wózku inwalidzkim. W sierpniu ubiegłego roku, ówczesny poseł KO przyznał, że jest zmęczony ciągłymi dojazdami do Warszawy - przypomina "Rzeczpospolita".
Piechota posłem był przez 18 lat. Jesienią 2023 roku zrezygnował ze startu w wyborach, tłumacząc swoją decyzję właśnie zmęczeniem i stanem zdrowia. Mimo to już niebawem wróci do Sejmu.
Już w czwartek sejmowa Komisja ds. Petycji ma przyjąć uchwałę w sprawie powołania Sławomira Piechoty na stałego doradcę. Były poseł przez osiem lat był przewodniczącym komisji, która zajmuje się rozpatrywaniem pism kierowanych do Sejmu przez osoby fizyczne i prawne. To właśnie wiedza i doświadczenie miały być powodem, dla którego zaproponowano Piechocie powrót na Wiejską w roli doradcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były poseł KO nie uważa, żeby nowa rola zaprzeczała jego zeszłorocznym deklaracjom, że chce ograniczyć dojazdy do Warszawy. Jak tłumaczy, większość zadań będzie mógł wykonywać zdalnie.
Nie zdobył mandatu, wrócił na Wiejską
Kolejnym politykiem KO, który wrócił do Sejmu, ale już nie jako parlamentarzysta, jest Robert Tyszkiewicz. Podobnie jak Piechota w sejmowych ławach zasiadał przez 18 lat, jednak w ostatnich wyborach nie udało mu się zdobyć mandatu.
Jego polityczna emerytura nie była zbyt długa. W marcu tego roku marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska powołała go na koordynatora ds. Polonii i Polaków za granicą.
- Po pięciu latach przerwy wróciły do Senatu pieniądze na wsparcie Polonii. Należało w błyskawicznym trybie zorganizować transparentny i przejrzysty konkurs oraz odbudować w Senacie zespół polonijny - tak o swoim powrocie mówi Tyszkiewicz. Faktycznie podczas swojej sejmowej kariery Robert Tyszkiewicz specjalizował się w sprawach polonijnych, a zwłaszcza kontaktami z Polakami na Białorusi.
KO robi to, za co krytykowało PiS
Chociaż zarówno Piechocie jak i Tyszkiewiczowi trudno odmówić kompetencji i doświadczenia, to mało konsekwentne jest postępowanie kierownictwa KO. Jeszcze jako opozycja wielokrotnie krytykowali Prawo i Sprawiedliwość za zatrudnianie w administracji centralnej polityków, którym nie udało się odnowić mandatów poselskich.
Za nowe stanowisko Sławomir Piechota ma otrzymać powyżej 6 tys. brutto, wynagrodzenie Roberta Tyszkiewicza to około 9 tys. na rękę.
Źródło: "Rzeczpospolita"