Była kierowniczka Biedronki stanie przed sądem
Pod zarzutem uporczywego łamania praw
pracowniczych przed Sądem Rejonowym w Głogowie (Dolnośląskie)
stanie b. kierowniczka jednego ze sklepów sieci Biedronka -
poinformowała rzeczniczka legnickiej prokuratury
okręgowej Liliana Łukasiewicz.
13.01.2005 | aktual.: 13.01.2005 16:21
Monice M. zarzuca się, że od lipca 2002 roku do końca grudnia 2002 roku, będąc kierowniczką sklepu, a zatem osobą odpowiedzialną za wykonywanie czynności z zakresu prawa pracy, naruszała prawa ośmiu zatrudnionych tam pracowników.
Ustalono, że wielokrotnie wydawała im polecenia zostawania lub przychodzenia po godzinach pracy, a następnie tak wypracowanych godzin nie ujawniała w listach obecności i czasu pracy. W wyniku tego pracownicy nie otrzymali wynagrodzenia za przepracowane godziny nadliczbowe ani dni wolnych, które im z tego tytułu przysługiwały - powiedziała Łukasiewicz.
Prokuratura zajęła się sprawą po doniesieniu Państwowej Inspekcji Pracy z Poznania. Podczas kontroli sklepu inspektorzy stwierdzili uchybienia, które później potwierdziło w zeznaniach osiem osób - byłych i obecnych pracowników Biedronki.
Prokuratura ujawniła także, że kasjerzy i kasjerki byli zmuszani do pracy w dni wolne i do wykonywania innych zajęć, np. wyładowywania towarów, układania ich na półkach czy sprzątania sklepu.
Za uporczywe łamanie praw pracowniczych grozi grzywna albo kara do dwóch lat pozbawienia wolności.