Był pijany i chciał zrobić grilla. Rodzina się nie zgodziła to zaczął strzelać

39-letni mężczyzna, który w Rybniku postrzelił siedem osób i zabarykadował się ze swoimi dziećmi w domu jednorodzinnym, został obezwładniony przez policjantów - powiedział Wirtualnej Polsce podinspektor Andrzej Gąska ze śląskiej policji. Napastnik ranił policjanta i członków swojej rodziny, m.in. 14-letniego syna. Był pijany.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel

Zobacz galerię ze zdjęciami: Szaleniec ranił siedem osób

Do zdarzenia doszło po godzinie 14 na ulicy Braci Nalazków w dzielnicy Boguszowice.

Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski powiedział w TVN24, że mężczyzna sam się poddał na widok policyjnych antyterrorystów. Przyznał, że napastnik był uzbrojony w karabin maszynowy i pistolet, na które nie miał pozwolenia. Napastnik postrzelił siedem osób - m.in. swoją żonę, teścia i teściową. Ranny jest również sam napastnik, którego postrzelił pierwszy policjant, który przybył na miejsce. Sam funkcjonariusz również został ranny. Wszyscy ranni zostali zabrani do szpitali. Nie jest znany stan ich zdrowia. Najciężej ranna jest żona desperata, która została postrzelona w głowę.

Mężczyzna prawdopodobnie pracował w jednej z okolicznych kopalni. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mężczyzna cierpi na depresję, ma problemy z alkoholem i finansowe - poinformowała Komenda Główna Policji. Rzeczniczka rybnickiej policji nadkomisarz Aleksandra Nowara powiedziała, że po południu policjanci zostali wezwani do awantury domowej na osiedlu domków jednorodzinnych przy ul. Braci Nalazków w dzielnicy Boguszowice.

Policję wezwał teść 39-latka. Udało mu się wybiec z mieszkania i przyjść do komisariatu w Boguszowiach, mimo że sam został niegroźnie ranny.

- Gdy rozpoczęła się awantura, w mieszkaniu było kilka osób, w tym dzieci. Mężczyzna wziął broń i zaczął strzelać, najpierw do domowników, a potem także przez okno pierwszego piętra - relacjonowała nadkomisarz Nowara. Mężczyzna ostrzelał policjantów i karetkę pogotowia, która przyjechała po rannych.

Wybrane dla Ciebie
Próbował uciec z więzienia. Dramatyczny finał
Próbował uciec z więzienia. Dramatyczny finał
Rosyjskie aktywa jako wsparcie dla Ukrainy? Padły propozycje
Rosyjskie aktywa jako wsparcie dla Ukrainy? Padły propozycje
Komunistyczna Partia Polski zdelegalizowana. TK zdecydował
Komunistyczna Partia Polski zdelegalizowana. TK zdecydował
Przerażający bilans pożaru w Hongkongu. Policja podaje ostateczne dane
Przerażający bilans pożaru w Hongkongu. Policja podaje ostateczne dane
Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
Nauczyciel nie wychodził z klasy. Tragiczne odkrycie uczniów
Węgry przeciwko zakazowi importu rosyjskiej ropy. "Nie możemy zaakceptować"
Węgry przeciwko zakazowi importu rosyjskiej ropy. "Nie możemy zaakceptować"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Ziobro obciążeniem dla PiS. "To oczywiście nas topi"
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jermak "bardzo niebezpieczny". Była rzeczniczka Zełenskiego boi się
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Jasne stanowisko Ukraińców ws. kompromisu z Rosją. Są gotowi wyjść na ulicę
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Europa rezygnuje z rosyjskiego gazu. Kreml ostro krytykuje decyzję
Łup się znalazł na Podhalu. Odzyskano skradzione w Europie maszyny budowlane
Łup się znalazł na Podhalu. Odzyskano skradzione w Europie maszyny budowlane
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie
"Przyjaźń" wysadzona w powietrze. Jest nagranie