Był korespondentem w Ukrainie. "Ciuchy przesiąknięte spalenizną, wszystko zachlapane krwią"

- Nie da się przekazać zapachu spalenizny, która jest powszechna i właściwie wszystkie ciuchy są nią przesiąknięte. Dużo zostaje obrazów, osób, sytuacji z marginesu dziennikarstwa, że nagle ktoś w trakcie rozmowy zaczyna płakać i rzucać ci się na szyję - mówił dziennikarz TVN24 Wojciech Bojanowski. W rozmowie na antenie Radia ZET opisał on swój trzytygodniowy pobyt w Ukrainie.

.Był korespondentem w Ukrainie. "Ciuchy przesiąknięte spalenizną, wszystko zachlapane krwią. Serce podpowiada, by tam wrócić"
Źródło zdjęć: © YouTube | RadioZET

Z Wojciechem Bojanowskim rozmawiała Beata Lubecka. - Z jednej strony jest się dziennikarzem, ale z drugiej też i człowiekiem. Strasznie trudno to tak wszystko przyjąć po ludzku i zrozumieć. Strach jest powszechny. Wyjadę z Kijowa i to nie jest tak, że ten strach mija - wyjaśniał w audycji "Gość Radia ZET".

Korespondent wojenny podkreśla, że był w miejscach, w których toczyły się konflikty zbrojne, ale nigdy nie przyszło mu do głowy, że jeden kraj napadnie drugi w tak brutalny sposób. - Że ktoś napadnie naszego najbliższego sąsiada, że będziemy myśleć tylko w kategorii następnego dnia – podkreślał Bojanowski.

- Wasylków, mnóstwo krwi. Krew pomieszana z zapasami makaronu, słoiki z ogórkami, z morelami, wszystko było zachlapane krwią. To zostaje w głowie dosyć mocno. To coś, co mnie dotknęło – opowiadał w rozmowie z Beatą Lubecką.

Chce wrócić do Ukrainy

Bojanowski dodał również, że w sytuacji wojennej jest mnóstwo chaosu z dziennikarskiego punktu widzenia i często trudno ocenić np. czy zestrzelony samolot był ukraiński, czy rosyjski.

Dziennikarz wyjawił też, że wojna zaskoczyła jego oraz jego ekipę. - Mieszkaliśmy w hotelu "Ukraina" i nagle usłyszeliśmy eksplozje. Pojechaliśmy tam tydzień przed wojną. Byłem przekonany, że nic się nie wydarzy. Nie wierzyłem do samego końca, że to nastąpi i to jeszcze na taką skalę – wspomina korespondent wojenny.

Korespondent TVN24 mówił też, czy zamierza wrócić do Ukrainy. - Serce podpowiada, żeby wrócić, to poczucie, że po coś jest się tym dziennikarzem. Ja bym chciał, ale chciałbym to zrobić w sposób bezpieczny. Czuję, że trzeba tam być – zaznacza Bojanowski.

- Trzymam kciuki za Ukraińców. Poznałem mnóstwo wspaniałych osób. Myślę o nich. Nie zostawmy ich. Konflikt będzie jeszcze trwał i to czy my – dziennikarze – będziemy o tym mówić, to jest nasza odpowiedzialność – podsumował.

Źródło: "Radio ZET"

Ćwiczenia USA w Arktyce. Reakcja na napięcie między Rosją a NATO

Wybrane dla Ciebie

Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
W tych regionach zagrzmi. Kolejne ostrzeżenia
W tych regionach zagrzmi. Kolejne ostrzeżenia
Grzegorz Braun z aktem oskarżenia. Kolejne wnioski do PE
Grzegorz Braun z aktem oskarżenia. Kolejne wnioski do PE
Wraca sprawa "króla dopalaczy". W tle podżeganie do zabójstwa Ziobry
Wraca sprawa "króla dopalaczy". W tle podżeganie do zabójstwa Ziobry
2,5 mln Polaków zapłaci wyższe składki. Co czeka przedsiębiorców?
2,5 mln Polaków zapłaci wyższe składki. Co czeka przedsiębiorców?
Rusza proces Sebastiana M. Grozi mu do 8 lat więzienia
Rusza proces Sebastiana M. Grozi mu do 8 lat więzienia
Działo się w nocy. Izraelski atak na Syrię
Działo się w nocy. Izraelski atak na Syrię
Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Strajk lekarzy w Nigerii. Plaga węży w szpitalach
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie