PolitykaBył katechetą Brudzińskiego, zakładał pierwszą partię Kaczyńskiego. Dziś Leszek Zegzda przeciwny PiS

Był katechetą Brudzińskiego, zakładał pierwszą partię Kaczyńskiego. Dziś Leszek Zegzda przeciwny PiS

Chce zostać prezydentem Nowego Sącza. Mimo że był jednym z założycieli Porozumienia Centrum, pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego, dziś startuje z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Bo twierdzi, że "droga PiS to droga donikąd".

Był katechetą Brudzińskiego, zakładał pierwszą partię Kaczyńskiego. Dziś Leszek Zegzda przeciwny PiS
Źródło zdjęć: © PAP | Stanisław Rozpędzik
Anna Kozińska

Leszek Zegzda, wicemarszałek województwa małopolskiego, zna ludzi z szefostwa Prawa i Sprawiedliwości z dawnych czasów. - Byłem wśród założycieli Porozumienia Centrum, pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego, która powstała w latach 90 - powiedział. Ale to stare dzieje, bo jak mówi, "wytrzymał tam dwa lata".

- To nie mój styl, żeby prowadzić politykę przez awanturę. Gdy odchodziłem, to napisałem list do Kaczyńskiego, w którym poinformowałem go o moim odejściu. On mi nawet wtedy odpisał, do dzisiaj mam ten list, prosił, żebym jeszcze może przemyślał swoją decyzję. Ale ja już wtedy miałem dość, widziałem, w którym kierunku ta formacja zmierza, podporządkowaniu wszelkich decyzji woli prezesa. I okazuje się, że moje przeczucia były trafne - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Okazuje się, że ministra spraw wewnętrznych i administrację Joachima Brudzińskiego również poznał dawno temu, ale nie na gruncie politycznym. - Jakby na to nie patrzeć, został moim uczniem - stwierdził Zegzda, który zanim działał w samorządzie, był katechetą.

- Brudziński wychowywał się w Nowym Sączu. Tutaj chodził do szkoły. Był w takiej grupie, można powiedzieć, dosyć impulsywnej młodzieży. W tej grupie byli też między innymi obecny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk oraz wiceprzewodniczący rady nadzorczej Telewizji Polskiej Przemysław Tejkowski. (...) Z tego, co pamiętam, Brudziński i cała ta grupa wtedy mnie się słuchali. A teraz chciałbym, żeby nie szli ślepo tam, gdzie im prezes Kaczyński każe, bo boję się, że droga PiS to droga donikąd - podkreślił Zegzda.

Ocenił też swoją konkurencję w boju o prezydenturę w stolicy. Przyznał, że czuje się zażenowany wyborem kandydata na prezydenta Nowego Sącza przez PiS. - Została nim żona posła Mularczyka, która nie ma żadnego doświadczenia samorządowego i żadnego doświadczenia w kierowaniu zespołami ludzkimi. Zero refleksji nad kompetencją, wystarczy, że swój i ma znane nazwisko. Nie tylko żenada, ale przede wszystkim smutno - powiedział.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

nowy sączjoachim brudzińskipis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (211)