Być jak Grzegorz Rasiak
Polscy piłkarze wreszcie wchodzą do Europy - na razie na jej dolną półkę.
Francuza czy Brazylijczyka - co najmniej jednego - chce mieć w składzie większość europejskich drużyn piłkarskich. Prestiż buduje też obecność Holendra czy Argentyńczyka. Teraz rodzi się moda na kopaczy znad Wisły. - Dobre wyniki waszej reprezentacji nakręcają koniunkturę. Poza tym polscy futboliści i działacze wreszcie zrozumieli, na czym polega piłkarski biznes - mówi "Wprost" Maurizio De Giorgis, który pośredniczył w transferze Grzegorza Rasiaka do Tottenhamu Londyn.
Od zera do bohatera
2,25 mln funtów, jakie Tottenham zapłacił Derby County, uczyniło z Rasiaka jednego z najdroższych polskich piłkarzy. Byłemu zawodnikowi m.in. Odry Wodzisław opłaciły się upór i praca. Na początku ubiegłego roku, gdy nie chciał przedłużyć kontraktu z Groclinem, prezes Zbigniew Drzymała zabronił trenerowi wystawiania go w pierwszym składzie. Potem Rasiak błąkał się po Europie w poszukiwaniu jakiegoś klubu. Cudem załapał się do szerokiej kadry broniącego się przed spadkiem z drugiej ligi angielskiej Derby County. Szybko stał się największą gwiazdą tej drużyny. - Rasiak strzelił 17 bramek dla Derby i dzięki temu trafił do Tottenhamu. Odniósł sukces i zrobił to wyłącznie dzięki własnej pracowitości i talentowi - zaznacza Włodzimierz Lubański, menedżer piłkarski, w przeszłości wybitny napastnik reprezentacji Polski.
Agaton Koziński