Buzek: to druga "Pomarańczowa rewolucja"
Jesteśmy świadkami drugiego etapu "Pomarańczowej
rewolucji" na Ukrainie, która jest powrotem do ideałów tej
pierwszej, dokonanej w grudniu 2004 r. - twierdzili uczestnicy
piątkowej debaty "Ukraina - nowe wyzwanie dla Europy", która
odbyła się w Krakowie podczas konferencji "Między religią a
kulturą w Europie. Chrześcijaństwo - islam - laicyzm".
09.09.2005 | aktual.: 09.09.2005 21:42
Zdaniem byłego premiera Jerzego Buzka, deputowanego do Parlamentu Europejskiego, jednego z uczestników debaty, upadek rządu na Ukrainie świadczy o czymś dobrym.
Jest to ostrzeżenie rzucone przez zdecydowanego do działania prezydenta, który mówi, że należy zakończyć bezowocne kłótnie i napięcia w rządzie oraz tendencje do wykorzystywania władzy do własnych, prywatnych celów i należy wrócić do haseł z okresu pomarańczowej rewolucji. Należy przygotować się do reformowania państwa - mówił Buzek.
Buzek dodał, że nową jakością w ukraińskiej polityce jest to, że ustępujący premier został wysłuchany, a o tym co się stało mówi się otwarcie w mediach. Wierzę, że to, co się wydarzyło, to druga "Pomarańczowa rewolucja" - powiedział dziennikarzom były premier RP.
W opinii Buzka, kluczowe dla przyszłości Ukrainy będą przyszłoroczne, wiosenne wybory, które muszą wygrać siły demokratyczne, aby w ciągu 4-5 lat przeprowadzić niezbędne reformy. Krajom UE - zdaniem eurodeputowanego - Polska musi tłumaczyć, że podobne sytuacje jak Ukraina przeżywały podczas transformacji także inne kraje w naszej części Europy, bo tu także upadały reformatorskie rządy.
Okazało się, że wkładając pomarańczowy garnitur nie można rządzić po staremu - ocenia ostatnie wydarzenia na Ukrainie Jacek Cichocki z Ośrodka Studiów Wschodnich. Ten styl władzy się rozpadł, ale to tak naprawdę tchnęło nowego ducha w społeczeństwo i klasę polityczną.
Liderzy będą budowali swoje partie, przygotowując się do wolnych, demokratycznych wyborów. Odpowiedzialność za państwo i mit pomarańczowej rewolucji wziął prezydent Juszczenko. Sam pokazał, że jest liderem, który potrafi taką odpowiedzialność udźwignąć i stworzyła się przed Ukrainą bardzo pozytywna perspektywa. Czy taka będzie, czy będzie kolejna wojna na górze, to się okaże, ale nie jest to złamanie pomarańczowej rewolucji, tylko jej kolejny etap - uważa Cichocki.
Jego zdaniem, najtrudniejsze jest obecnie przekonanie Ukraińców, by podejmowali wysiłek dostosowania się do standardów UE, choć nie ma na razie najważniejszego argumentu - realnej perspektywy członkostwa Ukrainy w UE, realnej deklaracji.
Minister w kancelarii prezydenta Dariusz Szymczycha mówił podczas debaty, że sytuacja na Ukrainie jest bardzo dynamiczna. To, co obserwujemy na Ukrainie może budzić nasz niepokój i dlatego potrzebujemy pozytywnego myślenia o Ukrainie - powiedział Szymczycha. Zapewnił, że Aleksander Kwaśniewski jest w stałym kontakcie z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką i z szefem dyplomacji unijnej Javierem Solaną.
Prezydent uważa, że obecne ich kłopoty (Ukrainy - przyp. red.)przypominają polską sytuację sprzed lat, polską wojnę na górze i radzi, żeby rozwiązując swoje problemy wyciągnęli nauki z polskiej lekcji. Polska lekcja jest taka, że współpraca jest zawsze lepsza od walki, porozumienie lepsze od kłótni. Polska lekcja jest też taka, że trzeba szanować tradycję, trzeba szanować legendę, trzeba szanować ludzi - powiedział Szymczycha.