Bush zasięgnie opinii o Iraku także u sceptyków
Prezydent George W. Bush, często
krytykowany za to, że konsultuje się tylko ze swymi najbliższymi
współpracownikami, poprosi o opinię w sprawie Iraku byłych
sekretarzy stanu i ministrów obrony. Wielu z nich ma zastrzeżenia
do irackiej polityki Białego Domu.
05.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 13:13
Byli ministrowie spotkają się z Bushem w czwartek i najpierw wysłuchają informacji dowódcy sił wielonarodowych w Iraku gen. George'a Caseya i ambasadora USA w Bagdadzie Zalmaya Khalilzada.
Prezydent podjął starania, aby rozszerzyć (wymianę opinii) - powiedział rzecznik Białego Domu Scott McClellan. Będzie to sposobność do rozmowy o naszym planie zwycięstwa w Iraku, postępach, jakie czynimy, i wyzwaniach stojących przed nami.
Będzie to także okazja, by usłyszeć, co sądzą niektórzy byli czołowi przedstawiciele poprzednich administracji - dodał rzecznik. Wśród uczestników spotkania ma być Colin Powell, pierwszy sekretarz stanu w rządzie George'a W. Busha. Gdy Powell stał na czele dyplomacji amerykańskiej, między Departamentem Stanu a Białym Domem i Pentagonem często dochodziło do spięć w wielu sprawach polityki zagranicznej.
Po odejściu ze stanowiska Powell powstrzymywał się przed publicznym krytykowaniem prezydenta, ale wielu współpracowników byłego sekretarza stanu ostro atakowało Busha, wiceprezydenta Dicka Cheneya i ministra obrony Donalda Rumsfelda.
W Białym Domu zjawi się także William Perry, minister obrony w administracji prezydenta Billa Clintona, a w zeszłym roku doradca przeciwnika Busha w wyborach prezydenckich, senatora Partii Demokratycznej Johna Kerry'ego.
Zaproszenie na spotkanie z Bushem przyjęli też byli sekretarze stanu w administracjach zarówno Demokratów jak i Republikanów: Madeleine Albright, Lawrence Eagleburger, James Baker, George Shultz i Alexander Haig, oraz byli ministrowie obrony William Cohen, Frank Carlucci, James Schlesinger, Harold Brown, Melvin Laird i Robert McNamara.
89-letni McNamara, minister obrony za prezydentury Johna Kennedy'ego i Lyndona Johnsona, był jednym z architektów wojny wietnamskiej, ale potem uznał ją za błąd. W kwietniu 2004 r. McNamara skrytykował prezydenta Busha za to, że interweniował w Iraku nie zapewniwszy sobie poparcia ONZ.
Jesteśmy najpotężniejszym krajem świata - powiedział wtedy McNamara na konferencji prasowej - (ale) nie powinniśmy nigdy jednostronnie z tej potęgi korzystać.