Bush: wojnę wygramy, recesję pokonamy
(AFP)Prezydent USA George W. Bush ostrzegł, że operacja w Afganistanie to dopiero początek wojny Ameryki z terroryzmem. Bush mówił o tym w swoim pierwszym orędziu o stanie państwa, wygłoszonym we wtorek wieczorem na wspólnym posiedzeniu obu izb Kongresu USA.
30.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Bush powiedział, że dziesiątki tysięcy terrorystów, wyszkolonych w obozach Osamy bin Ladena, wciąż zagrażają Ameryce niczym tykające bomby zegarowe.
Mówiąc o światowym "podziemiu terrorystycznym", amerykański prezydent wskazał na takie grupy jak Hamas, Hezbollah i Islamską Dżihad na Bliskim Wschodzie oraz grupy islamskich separatystów w Kaszmirze.
Bush podkreślił, że Stany Zjednoczone nie pozwolą na atak ze strony najbardziej niebezpiecznych reżimów. Przestrzegł przy tym Koreę Północną, Irak i Iran przed rozbudową arsenałów broni masowego rażenia.
Wystąpienie transmitowały wszystkie liczące się stacje telewizyjne w Stanach Zjednoczonych. W chwili, gdy się tutaj zbieramy, nasz kraj jest w stanie wojny, nasza gospodarka jest w recesji, a cały cywilizowany świat stoi w obliczu bezprecedensowego zagrożenia. Mimo to nasze państwo nigdy nie było tak silne, jak teraz - powiedział prezydent. Wojnę wygramy, recesję pokonamy - obiecał Bush.
Prezydent wezwał Amerykanów, aby przynajmniej dwa lata pracowali jako wolontariusze. Ten niepomyślny czas powinniśmy wykorzystać, by przekształcić naszą kulturę - powiedział.
Wśród gości honorowych przysłuchujących się orędziu był tymczasowy premier Afganistanu Hamid Karzai, kilku członków amerykańskich sił specjalnych i członkowie załogi samolotu, którzy obezwładnili w grudniu mężczyznę usiłującego wysadzić maszynę w powietrze przy pomocy bomby schowanej w bucie.
Przemówienie trwało 47 minut i było przerywane owacjami ponad 70 razy.(ck)