Bush w Bundestagu o jedności
Amerykański prezydent George W. Bush przemawia w Bundestagu (PAP/EPA-Stephanie Pilick)
Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, że Waszyngton opowiada się za członkostwem wszystkich demokratycznych państw europejskich w NATO. George W. Bush wygłosił w czwartek przemówienie w niemieckim parlamencie - Bundestagu.
Dużą część swojego przemówienia Bush poświęcił stosunkom rosyjsko-amerykańskim. Powiedział, że Stany Zjednoczone i Europa powinny odrzucić wszystkie podejrzenia w stosunku do Moskwy. Rosja i Zachód nie są wrogami - powiedział amerykański prezydent. Zaznaczył, że Rosja aktywnie uczestniczy w prowadzonej wojnie z terroryzmem. Dodał, że w czasie spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem podpiszą porozumienie o redukcji broni. Wspomniał też o utworzonej radzie NATO - Rosja.
Prezydent podkreślił, że silne Niemcy są pożytkiem dla dzisiejszego świata. Zaznaczył, że Niemcy współtworzą NATO, najpotężniejszy sojusz w obecnym świecie. Przypomniał historię niemieckiej stolicy, a także słowa goszczących tu poprzednich prezydentów Stanów Zjednoczonych: Kennedy'ego i Reagana.
Bush zaapelował o zdecydowane i wspólne wystąpienie przeciw "wrogom wolności". Nasze pokolenie stoi w obliczu poważnych zagrożeń dla wolności, bezpieczeństwa i samej cywilizacji. Stoimy twarzą w twarz z agresywnymi siłami, które gloryfikują śmierć - oświadczył Bush.
Razem stoimy w obliczu tych wyzwań i razem musimy stawić czoła tym, którzy zaatakują wolność człowieka na każdym kontynencie. (...) Ci, którzy chcą zdobyć niszczycielską broń, znają także mapę Europy - ostrzegł amerykański prezydent. Dodał, że cierpliwością i rozsądkiem jesteśmy w stanie pokonać wrogów wolności.
Nie będzie trwałego bezpieczeństwa w świecie wydanym na łaskę terrorystów - powiedział Bush, wzywając europejskich sojuszników do przyłączenia się do amerykańskiej kampanii antyterrorystycznej.
Dla Stanów Zjednoczonych 11 września jest głębokim cięciem w historii, wyznaczającym przejście do innej ery, tak wyraźne jak Pearl Harbour albo pierwszy dzień blokady Berlina - mówił Bush w niemieckim parlamencie.
Wezwał NATO i innych sojuszników, by spojrzeli poza Europę i dostrzegli zagrożenia.
Jeżeli zignorujemy te zagrożenia, zgodzimy się na szantażowanie nas - mówił. Potrzebujemy siebie nawzajem w walce z terroryzmem.
Prezydent Bush przybył do Niemczech w środę wieczorem. Rano spotkał się z prezydentem Johannesem Rau'em i odbył rozmowy z kanclerzem Gerhardem Schroederem oraz ministrem spraw zagranicznych Joschką Fischerem.
Podczas przemówienia doszło do incydentu. Posłowie postkomunistycznej PDS próbowali rozwinąć w Bundestagu transparent z napisem: "Żadnych wojen panie prezydencie".
Strażnicy zapobiegli rozwinięciu transparentu i usunęli grupę z sali plenarnej.
Wizycie prezydenta towarzyszą demonstracje. W Berlinie doszło do starć policji z kilkuset anarchistami, którzy w proteście przeciwko wizycie Busha palili flagi Stanów Zjednoczonych i obrzucali funkcjonariuszy kamieniami i butelkami. Dziś antyglobaliści protestują pod hasłem "Lepiej być kowbojem niż podżegaczem wojennym", co nawiązuje do teksańskich korzeni prezydenta Busha. (PAP/IAR, an, aka)