Bush oskarża Clinton, że jest współwinna wzrostu znaczenia IS
Ubiegający się o nominację Republikanów w wyborach prezydenckich w 2016 r. Jeb Bush oskarżył we wtorek kandydatkę Demokratów Hillary Clinton o sposób prowadzenia polityki wobec Iraku, gdy była szefową MSZ. Wg niego ponosi winę za wzrost znaczenia Państwa Islamskiego.
W jego ocenie administracja prezydenta Baracka Obamy pozwoliła na pojawienie się Państwa Islamskiego, zbyt wcześnie wycofując amerykańskie siły z Iraku. - To był fatalny błąd - ocenił Bush w przemówieniu na temat polityki zagranicznej w Bibliotece Prezydenckiej im. Ronalda Reagana w Kalifornii.
- Gdzie była pani Clinton przez cały ten czas? - zapytał, zwracając uwagę, że Clinton tylko raz odwiedziła Irak jako Sekretarz Stanu.
I to właśnie wojna w Iraku - jak zauważa agencja AFP - przyczyniła się do porażki Clinton w 2008 r., kiedy to w prawyborach Barack Obama otrzymał z rąk Demokratów nominację prezydencką. Obama był wojnie przeciwny.
Doradca Clinton ds. polityki zagranicznej Jake Sullivan, który w razie jej wygranej ma zostać doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, oskarżył Jeba Busha o "zuchwałą próbę pisania na nowo historii oraz przerzucanie odpowiedzialności". - Republikanie nie mogą uciekać od swej odpowiedzialności w tej sprawie - dodał Bush, wskazując że IS wywodzi się z Al-Kaidy w Iraku, która to rozrosła się podczas amerykańskiej okupacji.
- To ugrupowanie terrorystyczne rozwinęło się w kraju w dużej mierze w wyniku porażki strategii prezydenta Georga W. Busha - podkreślił Sullivan.