ŚwiatBush nie powstrzyma Korei?

Bush nie powstrzyma Korei?

Prezydent USA George W. Bush
przyznał milcząco, że chyba nie powstrzyma Korei Północnej przed
wytwarzaniem plutonu dla broni jądrowej i obecnie nastawia się na
blokowanie sprzedaży wojskowych materiałów rozszczepialnych przez
ten kraj - podał poniedziałkowy "New York Times".

05.05.2003 | aktual.: 05.05.2003 18:13

Według dziennika, Bush rozmawiał w sobotę o zmianie podejścia do Phenianu z premierem Australii Johnem Howardem, którego podejmował na swym ranczo w Teksasie. Wcześniej obaj wysłuchali relacji amerykańskiego negocjatora Jamesa Kelly'ego z jego niedawnych rozmów w Pekinie z przedstawicielami Phenianu.

W Pekinie Kelly usłyszał od Północnych Koreańczyków, że już mają broń jądrową i uzyskali dość plutonu z zużytych prętów paliwowych swego reaktora atomowego, by wyprodukować kolejne ładunki nuklearne.

Od 10 lat USA głosiły, że ich celem jest niedopuszczenie do tego, by Phenian uruchomił produkcję plutonu lub wzbogaconego uranu - materiałów, z których robi się głowice i bomby nuklearne. Waszyngton podkreślał, że w razie potrzeby użyje w tym celu wszelkich możliwych środków.

W 1994 roku ówczesny prezydent Bill Clinton ostrzegał, że jeśli Phenian zacznie produkować pluton, Amerykanie mogą zbombardować jego ośrodek atomowy w Jongbion. Jednak kilka miesięcy później osiągnięto porozumienie o zamrożeniu północnokoreańskiego programu nuklearnego. Phenian wznowił go w zeszłym roku, gdy Bush zaliczył Koreę Północną do państw "osi zła".

"New York Times" pisze, że wywiad amerykański nie może ustalić z wystarczającą pewnością, czy Phenian blefuje, czy też rzeczywiście ma broń jądrową. W tej sytuacji Bush nastawia się teraz na blokowanie wszelkich północnokoreańskich prób eksportu materiałów rozszczepialnych.

Według dziennika po spotkaniu z Howardem prezydent powiedział, że obecnie "główny kłopot nie polega na tym, co oni mają, ale na tym, dokąd to trafia".

Korea Północna, która boryka się z ogromnymi trudnościami gospodarczymi, podczas kwietniowych rozmów w Pekinie wyraziła podobno gotowość ponownego zamrożenia programu jądrowego i powstrzymania się od eksportu materiałów rozszczepialnych w zamian za wielką amerykańską pomoc ekonomiczną. USA domagają się jednak, aby Północ najpierw rozmontowała swe instalacje nuklearne.

Pewien przedstawiciel administracji, który rozmawiał o sprawie z Bushem, powiedział "NYT", że zdaniem prezydenta Północni Koreańczycy "starają się nas zdenerwować i zmusić do składania oświadczeń". Jednak odpowiedź Busha na to wszystko brzmi: "Jesteście głodni, a plutonem się nie najecie".

Mimo to - pisze dziennik - nowe podejście Busha jest nader ryzykowne, bo opiera się na założeniu, iż wywiad będzie w stanie wytropić każdą próbę sprzedaży broni atomowej przez Phenian. Tymczasem na razie północnokoreański program atomowy jest wielką niewiadomą, "czarną dziurą Azji" (jak to określił jeden z funkcjonariuszy wywiadu USA).

Amerykanie przypuszczają, że Phenian buduje nowe obiekty jądrowe, zapewne podziemne, aby wytwarzać w nich wysoce wzbogacony uran według technologii uzyskanej od Pakistanu w zamian za pociski rakietowe. Na razie jednak nie zdołali ustalić, gdzie te obiekty się znajdują.

Profesor Uniwersytetu Harvarda, Ashton B. Carter, który doradzał administracji w sprawach Korei za prezydentury Clintona, powiedział, że "dopuszczenie do wyposażenia się przez Phenian w broń jądrową jest wielką porażką sprawy bezpieczeństwa USA". "Poddaje się mrzonkom ten, kto sądzi, że można hermetycznie zapieczętować Koreę Północną i nie pozwolić jej na wywiezienie z kraju kawałka plutonu wielkości grejpfruta" - dodał Carter.

Jak pisze "NYT", administracja Busha jest podzielona co do tego, w jaki sposób nie dopuścić, by Phenian, rozpaczliwie potrzebujący obcej waluty na opłacenie importu, zaczął czerpać korzyści finansowe ze swego programu nuklearnego. Jastrzębie domagają się zerwania rozmów z Phenianem. Chcą, aby USA i ich sojusznicy, w tym także Chiny - gdyby się na to zgodziły - wprowadzili embargo przeciwko Phenianowi, obejmujące zatrzymywanie północnokoreańskich statków handlowych.

Sekretarz stanu USA Colin Powell, zapytany w niedzielę w telewizji NBC, jak zareaguje Waszyngton na stworzenie przez Phenian wielkiego arsenału atomowego, oświadczył, że USA "absolutnie" nie pozwolą Korei Północnej sprzedawać lub przekazywać innym krajom broni jądrowej. Powstrzymał się jednak przed grożeniem Phenianowi atakiem na jego obiekty nuklearne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)