Bush i Blair: koniec koszmaru
Aktualizacja na godz. 16.20
Przywódcy USA i Wielkiej Brytanii oświadczyli we wspólnym przesłaniu do Irakijczyków nagranym dla nowej irackiej telewizji, że "koszmar się skończył" i że od tej pory Irakijczycy będą mogli sami decydować o swoim losie. Jak podają korespondenci AFP, Irakijczycy nie obejrzeli jednak przemówień z powodu braku prądu. Wystąpienia obu przywódców miały zostać nadane ze specjalnie wyposażonego samolotu C-130 Hercules, latającego nad Irakiem.
"Zasługujecie na lepszy los niż tyrania, korupcja i sale tortur. Wasz naród będzie wkrótce wolny, a koszmar, który przyniósł Saddam Husajn, się skończy" - powiedział prezydent George W. Bush w przemówieniu nagranym podczas jego poniedziałkowego spotkania z premierem Tonym Blairem w Irlandii Północnej.
Przesłanie ma trafić do Irakijczyków za pośrednictwem nowej arabskiej stacji telewizyjnej, nazwanej "Nahwa al-Hurrija", czyli "Ku Wolności". W jej powstanie zaangażowały się rządy USA i Wielkiej Brytanii. Przywódcy wygłoszą przemówienia po angielsku, ale przygotowano napisy z arabskim tłumaczeniem.
Władze w Londynie opublikowały już przemówienie. Telewizja w Bagdadzie ma je wyemitować w czwartek o godz. 18:00 (16:00 czasu warszawskiego).
Codzienna godzinna emisja będzie prowadzona z latającego nad Irakiem amerykańskiego samolotu wojskowego. W przyszłości nowa stacja ma przejąć częstotliwości irackiej telewizji państwowej. Ma się składać z wiadomości i ogłoszeń wojsk sojuszniczych. Chodzi o to, żeby do zwykłych Irakijczyków dotarło to, co do powiedzenia na temat Iraku ma antysaddamowska koalicja.
"Reżim Saddama Husajna upada. Lata przemocy, niedoli i strachu mają się ku końcowi" - powiedział Blair. Próbował też rozwiać obawy, że wojna jest rezultatem imperialistycznych dążeń Brytyjczyków i Amerykanów.
"Irak nie będzie rządzony przez Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone czy ONZ. To do was będzie należało sprawowanie rządów" - zapewnił brytyjski premier. - "Nasze siły to przyjaciele i wyzwoliciele, a nie zdobywcy. Nie zostaną w Iraku nawet jeden dzień za długo". Dodał, że dochody ze sprzedaży irackiej ropy zostaną w rękach Irakijczyków.
"Będziecie wolni i będziecie mogli budować lepsze życie zamiast kolejnych pałaców dla Saddama i jego synów" - wtórował mu prezydent Bush. (aka)