Burze nad Polską: 15‑latka nie żyje, 17 osób rannych
Jedna osoba zginęła, 17 zostało rannych - to tragiczny bilans nawałnic, które przeszły w poniedziałek nad Polską. Porywisty wiatr towarzyszący burzom powalał drzewa, zerwane zostały linie energetyczne, uszkodzone auta i dachy. Do Sanu wpadło dwóch młodych ludzi, którym burza przewróciła kajak. Trwają ich poszukiwania.
04.08.2008 | aktual.: 05.08.2008 07:40
Gwałtowne burze połączone z silnymi wichurami oraz opadami deszczu spowodowały wiele strat materialnych - informuje rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.
Mazowsze: przygnieceni przez konary
W Legionowie ciężko ranna została 15-latka, która jechała samochodem wraz z ojcem. Złamane wichurą drzewo przygniotło auto. Dziewczynę w ciężkim stanie przewieziono do szpitala. Nastolatka wieczorem zmarła.
Również w Warszawie drzewo przygniotło samochód - ranna została kobieta i dziecko.
Śląsk Cieszyński: dwie godziny piekła
Jak poinformowali śląscy strażacy w Wiśle, na dwie kobiety spadło drzewo. Obie z urazami kręgosłupa i głowy trafiły do szpitala.
Nawałnica nad Śląskiem Cieszyńskim trwała około dwóch godzin. Opadom towarzyszył silny wiatr. W Chybiu koło Cieszyna wiatr zerwał dach o powierzchni prawie dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Dach w całości opadł na pobliską posesję i uszkodził cztery samochody.
W kopalni "Jankowice" z powodu braku energii trzeba było ewakuować górników. Przestały działać wentylatory, co stwarzało zagrożenie metanowe dla pracowników pod ziemią.
Jak poinformował zastępca dyrektora Urzędu Górniczego do Badań Kontrolnych Urządzeń Energomechanicznych w Katowicach Szymon Syta, kopalnia została całkowicie pozbawiona zasilania w wyniku uszkodzenia sieci przez złamaną gałąź, do którego doszło poza terenem kopalni. Zabrakło zasilania dla wszystkich urządzeń i obiektów w kopalni, w tym dla wentylatorów głównych.
W tej sytuacji zgodnie z procedurami wycofano pracujących na dole 306 górników. Skierowano ich w pobliże tzw. szybów wdechowych, zapewniających dopływ świeżego powietrza. Zasilanie przywrócono po ponad dwóch godzinach, wtedy pracownicy wyjechali na powierzchnię.
Ogółem na południu województwa śląskiego straż interweniowała ok. 250 razy, głównie przy usuwaniu połamanych drzew.
Podkarpackie: zaginieni kajakarze
Trwają poszukiwania dwóch młodych mężczyzn, którzy płynęli kajakiem po Sanie. Jak poinformowała Anna Klee z zespołu prasowego podkarpackiej policji, do wypadku doszło w poniedziałek ok. godz. 18.30. W miejscowości Ostrów silny wiatr wywrócił kajak, a dwaj młodzi mężczyźni wpadli do rzeki. Poszukiwania trwają.
Podlaskie: 25 tysięcy gospodarstw bez prądu
Dwadzieścia pięć tysięcy odbiorców z województwa podlaskiego i części województwa warmińsko-mazurskiego nie ma prądu. Jak poinformował Andrzej Piekarski, rzecznik firmy ZEB Dystrybucja, która obsługuje mieszkańców województwa podlaskiego i części województwa warmińsko-mazurskiego, najgorsza sytuacja występuje w południowej części województwa podlaskiego w okolicach Drohiczyna i Czeremchy. Tam prądu nie ma ok. 18 tys. gospodarstw domowych.
Piekarski podkreślił, że w okresie największego nasilenia awarii, bez prądu w regionie pozostawało 35 tys. odbiorców.
Według dyżurnego Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, strażacy musieli już ponad 80 razy wyjeżdżać do powalonych drzew i konarów tarasujących drogi. Odnotowano też zerwanie fragmentu dachu z budynku mieszkalnego oraz wypadek, w którym spadający konar przygniótł jadący drogą samochód osobowy. Według informacji strażaków pasażerom pojazdu nic się nie stało, straty materialne zaś oszacowano na kilka tysięcy złotych.
Lubelskie: zawalone drzewa niszczyły budynki
Według ostatnich informacji od dyspozytora zakładów energetycznych również na Lubelszczyźnie prądu nie ma około 22 tysięcy odbiorców.
Strażacy wyjeżdżają do usuwania powalonych na linie niskiego napięcia i na drogi drzew. Zgłoszenia dotyczą też zabudowań uszkodzonych przez padające konary. Trzy takie zgłoszenia odnotowano w powiecie lubelskim, po jednym w powiatach: janowskim, puławskim i krasnostawskim.
Warmińsko-mazurskie: helikopter w akcji
Trudne warunki najprawdopodobniej przyczyniły się do wypadku, do którego doszło na drodze z Mrągowa do Giżycka w woj. warmińsko-mazurskim. We wsi Muntowo ford uderzył w drzewo. Kierowca forda został helikopterem przewieziony do szpitala. Był tak zakleszczony w rozbitym aucie, że strażacy wycinali go z wraku samochodu.
Meteorolodzy: może być gorzej
Tymczasem synoptycy ostrzegają - na Pomorzu może wiać wiatr o sile w porywach nawet do 90 kilometrów na godzinę. Wiatr wywoła niż, który właśnie się do nas zbliża - od Danii przez Bałtyk. Na morzu już teraz wiatr ma prędkość 70 kilometrów na godzinę.
Podczas takiej nawałnicy największe zagrożenie mogą stanowić przewracające się drzewa. Dlatego synoptycy alarmują, by zachować ostrożność - nie stawiać aut pod drzewami, nie chodzić pod drzewami. Każde mocniejsze uderzenie wiatru jest bowiem potencjalnym zagrożeniem
Wichurze miejscami będą towarzyszyły intensywne deszcze. Tak może być także we wtorek. Wiatr osłabnie dopiero w środę.