Burza wokół Stanisława Bortkiewicza. Dyrektor TVP miał współpracować z SB, Jacek Kurski zabrał głos
Mocne oskarżenia pod adresem dyrektora biura spraw korporacyjnych w TVP. Miał być kontaktem operacyjnym Służby Bezpieczeństwa. Do informacji szybko odniósł się Jacek Kurski. "Nie ma miejsca dla TW SB w TVP. Ani zgody na wyroki bez dowodu" - napisał na Twitterze. Opublikował również oświadczenie Stanisława Bortkiewicza w tej sprawie.
Informacje o rzekomej współpracy z służbami PRL jednego z dyrektorów w TVP pojawiły się na Twitterze. Opublikował je między innymi użytkownik o pseudonimie John Bingham.
Stanisław Bortkiewicz miał być kontaktem operacyjnym SB pozyskanym 26 września 1988 roku przez komunistyczny wywiad. Miało do tego dojść na chwilę przed jego wyjazdem do Wielkiej Brytanii.
Materiały Służby Bezpieczeństwa dotyczące Stanisława Bortkiewicza, ps. "Tomasz", miały zostać zniszczone 16 stycznia 1990 roku - "protokół zniszczenia nr K-II-00216/90". Pojawił się również odnośnik do danych oficera prowadzącego oraz skanu karty personalnej.
Po tej publikacji na Twitterze szybko zawrzało. "Szara eminencja, praktyczny szef TVP kontaktem operacyjnym SB? Oj niesamowicie nieprawdopodobne. Brawo 'prezesie' Kurski" - napisał prawicowy dziennikarz Witold Gadowski.
Szef TVP reaguje i przekazuje oświadczenie Bortkiewicza. "Byłem inwigilowany"
Na informacje zareagował również szef TVP. Jacek Kurski w specjalnym komunikacie oznajmił, że w Telewizji Publicznej nie ma miejsca dla tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Zaznaczył przy tym, że nie zgadza się również "na wyroki bez dowodu".
Dodał, że Stanisław Bortkiewicz czeka na decyzję IPN w swojej sprawie. Nie wiadomo w tej chwili, czy do czasu wydania postanowienia przez Instytut, dyrektor zostanie zawieszony. Jacek Kurski zamieścił także oświadczenie dyrektora. Publikujemy je poniżej bez ingerencji w treść.
"Oświadczam, że nigdy nie współpracowałem ze służbami komunistycznymi PRL. W 2016 r. złożyłem oświadczenie lustracyjne i czekam na wynik oficjalnej procedury prowadzonej przez Instytut Pamięci Narodowej. Byłem bezskutecznie inwigilowany przez SB od 1983 r. w Gdańsku. Według mojej wiedzy byłem również inwigilowany po zakończeniu studiów i rozpoczęciu pracy w Ostródzie przez osobę z kręgu moich znajomych, która bez mojego, udziału, wiedzy i zgody wytworzyła dla SB dokumenty na mój temat. Informacje te są znane IPN-owi".
Kim jest Stanisław Bortkiewicz?
To były prezes Zakładów Przemysłu Ciągnikowego "Ursus". Zasłynął z tego, że zmniejszył tam zatrudnienie z prawie 13 tys. osób do... 400.
Potem był szefem warszawskich wodociągów. Do TVP przyszedł wiosną 2016 roku. Obecnie jest dyrektorem biura spraw korporacyjnych i odpowiada za zmianę struktury organizacyjnej firmy.