PolitykaBurza wokół PRL-owskiego generała. Ostra wymiana zdań Wałęsy z Cenckiewiczem

Burza wokół PRL‑owskiego generała. Ostra wymiana zdań Wałęsy z Cenckiewiczem

PRL-owski generał Michał Janiszewski uniknął wyroku, bo prokurator z Instytutu Pamięci Narodowej uznał go za zmarłego, mimo że żył. Sprawę skomentował Lech Wałęsa, który zaatakował Sławomira Cenckiewicza. Członek Kolegium IPN odpiera zarzuty.

Burza wokół PRL-owskiego generała. Ostra wymiana zdań Wałęsy z Cenckiewiczem
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak
Natalia Durman

15.04.2019 | aktual.: 15.04.2019 16:52

Gen. Michał Janiszewski powinien usiąść na ławie oskarżonych za wprowadzenie stanu wojennego, ale do tego nie doszło. Prokurator z IPN niesłusznie uznał, że nie żyje. Zmarł 10 lat później.

Jak informowaliśmy w WP, zawiadomienie do prokuratury w sprawie złożył poseł PO Krzysztof Brejza. "Największy skandal w historii RP związany z rozliczaniem komunizmu - celowe usunięcie z aktu oskarżenia gen. Janiszewskiego, twórcy WRON. Patrona karier wpływowych osób środowiska PiS. PiS-owscy prokuratorzy uśmiercili żyjącego generała" - napisał na Twitterze.

O sprawie błyskawicznie zrobiło się głośno w mediach społecznościowych. "Funkcjonariusz Cenckiewicz tak krył gen. Michała Janiszewskiego, że nawet nie umieścił go w swojej książce o wpływach sowietów w LWP, a przecież Janiszewski był jednym z głównych pośredników Moskwy. Sympatia do kierowcy Macierewicza czy sekretarki Kaczyńskiego?" - zapytał były działacz "Solidarności" Krzysztof Król.

Właśnie na jego wpis odpowiedział Lech Wałęsa. "Cenckiewicz to 'historyk' widzący na prawe oko. Potrafi tylko mnie i moją rodzinę opluwać. Nie napisał o Janiszewskim, bo pani 'Basia' z panem 'Kaziem' pokazaliby mu inne 'długie ramię'" - stwierdził.

Wałęsa odniósł się do doniesień, że w biurze komunistycznego generała za czasów PRL-u pracowała zarządzająca biurem Jarosława Kaczyńskiego "pani Basia", czyli Barbara Skrzypek.

Cenckiewicz: wypraszam sobie

Co na to Cenckiewicz? "Mój związek z pionem śledczym IPN jest po prostu żaden. W 2007 r. byłem tylko doktorem nauk humanistycznych bez większych wpływów i możliwości (...) nie byłem nigdy konsultantem KŚZpNP-IPN w jakichkolwiek śledztwach, należę od lat do czołowych krytyków tej instytucji (pionu śledczego IPN)" - wskazał w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.

Jak dodał, "analiza faktów związanych z 'uśmierceniem' gen. Janiszewskiego jest świetnym przykładem niekompetencji, a może i złej woli niektórych prokuratorów zatrudnionych w IPN".

"Pretensje proszę raczej kierować do ówczesnych prezesów IPN - zmarłego tragicznie prezesa Janusza Kurtyki, p.o. prezesa Franciszka Gryciuka i Łukasza Kamińskiego, oraz szefa pionu ścigania IPN - dyrektora Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępcy prokuratora generalnego w latach 2007-2016 prokuratora Dariusza Gabrela" - stwierdził Cenckiewicz.

"Wypraszam sobie sugerowanie, że mógłbym w jakimkolwiek przypadku ukryć wiedzę o kompromitującej przeszłości kogoś ze względu na podleganie naciskom i wpływom ze strony polityków, również tych z którymi jako obywatel i wyborca sympatyzuje. Nie interesuje mnie w tej sprawie stanowisko 'pana Prezesa', ani 'pani Basi', ani 'pana Kazika' - mówiąc językiem hejterów" - czytamy.

"Nigdy nie będę pochwalał, relatywizował i ukrywał czyjejś współpracy agenturalnej i służby komunistycznemu reżimowi. Nigdy nie byłem 'ślepy na jedno oko' w takich sprawach" - podkreśla Cenckiewicz.

I podsumowuje: "Najbardziej cieszę się z faktu, że poseł Brejza złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (506)