Burza wokół PRL‑owskiego generała. Ostra wymiana zdań Wałęsy z Cenckiewiczem
PRL-owski generał Michał Janiszewski uniknął wyroku, bo prokurator z Instytutu Pamięci Narodowej uznał go za zmarłego, mimo że żył. Sprawę skomentował Lech Wałęsa, który zaatakował Sławomira Cenckiewicza. Członek Kolegium IPN odpiera zarzuty.
Gen. Michał Janiszewski powinien usiąść na ławie oskarżonych za wprowadzenie stanu wojennego, ale do tego nie doszło. Prokurator z IPN niesłusznie uznał, że nie żyje. Zmarł 10 lat później.
Jak informowaliśmy w WP, zawiadomienie do prokuratury w sprawie złożył poseł PO Krzysztof Brejza. "Największy skandal w historii RP związany z rozliczaniem komunizmu - celowe usunięcie z aktu oskarżenia gen. Janiszewskiego, twórcy WRON. Patrona karier wpływowych osób środowiska PiS. PiS-owscy prokuratorzy uśmiercili żyjącego generała" - napisał na Twitterze.
O sprawie błyskawicznie zrobiło się głośno w mediach społecznościowych. "Funkcjonariusz Cenckiewicz tak krył gen. Michała Janiszewskiego, że nawet nie umieścił go w swojej książce o wpływach sowietów w LWP, a przecież Janiszewski był jednym z głównych pośredników Moskwy. Sympatia do kierowcy Macierewicza czy sekretarki Kaczyńskiego?" - zapytał były działacz "Solidarności" Krzysztof Król.
Właśnie na jego wpis odpowiedział Lech Wałęsa. "Cenckiewicz to 'historyk' widzący na prawe oko. Potrafi tylko mnie i moją rodzinę opluwać. Nie napisał o Janiszewskim, bo pani 'Basia' z panem 'Kaziem' pokazaliby mu inne 'długie ramię'" - stwierdził.
Wałęsa odniósł się do doniesień, że w biurze komunistycznego generała za czasów PRL-u pracowała zarządzająca biurem Jarosława Kaczyńskiego "pani Basia", czyli Barbara Skrzypek.
Cenckiewicz: wypraszam sobie
Co na to Cenckiewicz? "Mój związek z pionem śledczym IPN jest po prostu żaden. W 2007 r. byłem tylko doktorem nauk humanistycznych bez większych wpływów i możliwości (...) nie byłem nigdy konsultantem KŚZpNP-IPN w jakichkolwiek śledztwach, należę od lat do czołowych krytyków tej instytucji (pionu śledczego IPN)" - wskazał w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.
Jak dodał, "analiza faktów związanych z 'uśmierceniem' gen. Janiszewskiego jest świetnym przykładem niekompetencji, a może i złej woli niektórych prokuratorów zatrudnionych w IPN".
"Pretensje proszę raczej kierować do ówczesnych prezesów IPN - zmarłego tragicznie prezesa Janusza Kurtyki, p.o. prezesa Franciszka Gryciuka i Łukasza Kamińskiego, oraz szefa pionu ścigania IPN - dyrektora Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępcy prokuratora generalnego w latach 2007-2016 prokuratora Dariusza Gabrela" - stwierdził Cenckiewicz.
"Wypraszam sobie sugerowanie, że mógłbym w jakimkolwiek przypadku ukryć wiedzę o kompromitującej przeszłości kogoś ze względu na podleganie naciskom i wpływom ze strony polityków, również tych z którymi jako obywatel i wyborca sympatyzuje. Nie interesuje mnie w tej sprawie stanowisko 'pana Prezesa', ani 'pani Basi', ani 'pana Kazika' - mówiąc językiem hejterów" - czytamy.
"Nigdy nie będę pochwalał, relatywizował i ukrywał czyjejś współpracy agenturalnej i służby komunistycznemu reżimowi. Nigdy nie byłem 'ślepy na jedno oko' w takich sprawach" - podkreśla Cenckiewicz.
I podsumowuje: "Najbardziej cieszę się z faktu, że poseł Brejza złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl