Zamach w Magdeburgu. Niemiecka prasa alarmuje
Niemieccy komentatorzy ostrzegają przed wykorzystywaniem zamachu w Magdeburgu w kampanii wyborczej. Zwracają uwagę na nietypowy profil zamachowca, znanego jako antyislamista.
W piątek wieczorem samochód osobowy kierowany przez mieszkającego w Niemczech od 2006 roku Saudyjczyka, Taleba Abdul Dżawada, z dużą prędkością wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu we wschodnich Niemczech. W zamachu zginęło 5 osób, zaś 200 zostało rannych. Czy Niemcy utraciły kontrolę nad imigracją? - pada pytanie w mediach.
"Der Spiegel" apeluje o powściągliwość. "Wstrząsający czyn w Magdeburgu zmieni kampanię wyborczą. Skrajna prawica już teraz próbuje wykorzystywać sytuację. Partie z demokratycznego centrum powinny zachować powściągliwość” – pisze Maria Fiedler w internetowym wydaniu tygodnika "Der Spiegel". Komentatorka podkreśla, że kwestie bezpieczeństwa i migracji wejdą na agendę.
Politycy AfD i skrajnej prawicy, komentując wydarzenia, nie mają zahamowań. Poseł AfD z Brandenburgii napisał, że "problemem jest imigracja milionów osób, a rozwiązaniem jest ich reemigracja". Reemigracja jest "rasistowską obietnicą wyborczą" AfD – czytamy w "Spieglu". Skrajna prawica podsyca strach przed ludźmi z korzeniami imigranckimi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ekstremiści próbują zbić na tej sytuacji kapitał. Ich towarem jest strach” – czytamy. Ważne jest, aby partie demokratycznego centrum zachowały spokój i nie podsycały populistycznych nastrojów.
Państwo utraciło kontrolę?
"Berliner Zeitung" twierdzi, że państwo utraciło kontrolę nad imigracją. "Sprawca nie pasuje do żadnego schematu. Dla jednych jest arabskim terrorystą, dla innych prawicowym ekstremistą. Ale czy to ważne? Jasne jest, że przestaliśmy panować nad sytuacją” – pisze Moritz Eichhorn. Zamachy terrorystyczne nie mogą zniszczyć kraju, ale bezsilność w postępowaniu z nimi jak najbardziej – uważa komentator.
"Handelsblatt" pyta "co może zrobić demokracja walcząca przeciwko śmiertelnej manii?". "Zamach w Magdeburgu nie został dokonany przez islamistę - jest przejawem innego równie niebezpiecznego trendu" – pisze Moritz Koch.
Wiele przemawia za tym, że sprawca jest psychicznie chory. Z wpisów pozostawionych w sieci wynika, że chciał się zemścić na swojej nowej ojczyźnie, ponieważ był przekonany, że Niemcy chcą zislamizować Europę.
"Zamach miał miejsce w czasie kampanii wyborczej i wpłynie na jej przebieg. Polityczne centrum znajdzie się pod jeszcze większa presją – przewiduje autor - Im większa niepewność, tym większe szanse dla sił, które posługują się strachem. AfD cieszy się poparciem sięgającym 20 proc. Wiele przemawia za tym, że tendencja wzrostowa będzie kontynuowana" - czytamy w gazecie niemieckich kół gospodarczych. Nawet czujne państwo nie może obiecać absolutnej ochrony – dodaje komentator.
Wniosek z wydarzenia w Magdeburgu brzmi – polaryzacja zabija. Zapobieganie polaryzacji jest zadaniem nie tylko państwa, lecz także platform internetowych. "Zwariowane teorie spiskowe mogą szybko stać się krwawą rzeczywistością" - ostrzega w konkluzji "Handelsblatt".
Niemcy utraciły kontrolę nad migracją?
"Berliner Zeitung": państwo utraciło kontrolę nad imigracją. "Sprawca nie pasuje do żadnego schematu. Dla jednych jest arabskim terrorystą, dla innych prawicowym ekstremistą. Ale czy to ważne? Jasne jest, że przestaliśmy panować nad sytuacją" – pisze Moritz Eichhorn.
Zamach w Magdeburgu osiągnął wszystkie cele, jakie stawia sobie terroryzm – zastrasza mieszkańców, sieje zamieszanie, napuszcza na siebie grupy społeczne, nie można go zwalczyć jednym skutecznym posunięciem. "Zamachy terrorystyczne nie mogą zniszczyć żadnego kraju, ale bezsilność w postępowaniu z nimi jak najbardziej" – uważa komentator. Należy wykryć przyczynę i skutecznie stawić jej czoło. Jednak w przypadku pełnego sprzeczności sprawcy nie jest to możliwe, a to pozwala politykom na bezczynność.