Burza w firmach Solorza. Miliarder wyjechał z Polski
Zygmunt Solorz-Żak poinformował w oświadczeniu, że podjął działania "w celu odwołania w najbliższych tygodniach dzieci z władz odpowiednich spółek". Zmiany miliarder koordynuje przebywając poza granicami Polski. Jak informuje "Super Express", podróż jaką właśnie odbywa biznesmen nie jest związana z obowiązkami służbowymi.
26.09.2024 | aktual.: 26.09.2024 19:24
Oświadczenie wydane przez Solorza-Żaka to reakcja na wiadomość z ostrzeżeniem, jaką jego dzieci (Tobias, Piotr i Aleksandra) rozesłały wcześniej do kadry zarządzającej czterech głównych spółek składających się na imperium miliardera. Chodzi o Cyfrowy Polsat, Telewizję Polsat, Polkomtel oraz Netię.
W tle historii pojawia się spór pomiędzy obecną żoną Solorza-Żaka a dziećmi miliardera, o czym informowała "Gazeta Wyborcza".
Do trzęsienia ziemi w swoich spółkach Solorz-Żak odniósł się w rozmowie z "Super Expressem". Okazuje się, że miliarder odbywa właśnie podróż poślubną ze swoją trzecią żoną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: pod prąd na S17. Kierowca opla jechał na czołówkę
Zamieszanie wokół Solorza-Żaka. Miliarder zabrał głos
- Rzadko pozwalam sobie na takie wyznania, ale obiecałem żonie podróż poślubną, której ze względów zawodowych nie mogliśmy odbyć wcześniej. Jesteśmy w Europie w trakcie rejsu. Jednak cały czas jestem na bieżąco ze sprawami firm i biorę udział w ich pracach. Proszę się o mnie nie martwić, mam wszystko pod kontrolą - zapewnił.
- Dzieci są już dorosłe, mają ponad 30 i 40 lat, mają swoje życie, a ja mam swoje, przecież to normalne - dodał biznesmen.
Konflikt rodzinny
Przypomnijmy, według "Gazety Wyborczej" dzieci Zygmunta Solorza - Piotr Żak, Aleksandra Żak i Tobias Solorz - wysłały wiadomość do kilkudziesięciu osób z kadry zarządzającej czterech głównych spółek składających się na imperium miliardera.
W wiadomości dzieci Solorza mają powoływać się na dobro firmy i ostrzegać, by menadżerowie z rozwagą podchodzili do poleceń wydawanych przez osoby, które niedawno uzyskały do tego uprawnienia - czytamy w "Wyborczej".
Ponadto mają zwracać uwagę, aby menadżerowie wstrzymywali się z podpisywaniem dokumentów, co do których legalności mogą być wątpliwości.
"Wyborcza" twierdzi, że w wiadomości zalecono szczególną ostrożność w sprawach dot. TiVi Foundation z Liechtensteinu, która jest obecnie największym akcjonariuszem m.in. Cyfrowego Polsatu i posiada większościowe pakiety akcji w różnych spółkach Solorza.
Jak podkreśla "GW", dzieci miliardera mają ostrzegać przed próbą przejęcia jego biznesu przez osoby, które - według jego dzieci - nie mają do tego prawa, co może zagrozić stabilności i politycznej niezależności biznesu.
Źródło: "Super Express"/WP Wiadomości