Burza po propozycji Kosiniaka-Kamysza. "Drogi ministrze"
Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował do partnerów z koalicji rządzącej o wspólne wyłonienie kandydata na prezydenta. Jego propozycja poróżniła polityków KO i PSL. Michał Szczerba (KO) stwierdził, że "wspólnym kandydatem" może być Rafał Trzaskowski. Władysław Teofil Bartoszewski (PSL) przekonuje z kolei, że może on odstraszyć konserwatywnych wyborców.
Politycy komentowali propozycję ludowców w programie "Śniadanie Rymanowskiego" na antenie emitowanego w Polsat News i Interii.
Władysław Teofil Bartoszewski stwierdził, że propozycja Kosiniaka-Kamysza to "początek rozmów między liderami koalicji rządzącej" o tym "jak najlepiej podejść do wyborów prezydenckich, żeby je wygrać". Według niego, aby to zrobić, koalicja rządząca powinna poprzeć jednego kandydata znacznie wcześniej niż po rozstrzygnięciu I tury.
- Rafał Trzaskowski w 2020 roku zbudował 10-milionowe poparcie i warto na tym poparciu budować w przyszłości - odpowiedział Bartoszewskiemu Michał Szczerba z KO.
Przypomniał, że prezydent stolicy zyskał poparcie PSL-u i Polski 2050 przed ostatnimi wyborami samorządowymi. Jak dodał, doprowadziło to to "spektakularnego sukcesu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: kto na prezydenta z PiS? Pokazaliśmy kandydatów. Polacy nie gryźli się w język
Następnie Szczerba zwrócił się do Bartoszewskiego. - Drogi ministrze, kandydatem PSL-u może być Rafał Trzaskowski, nie widzę tu żadnego problemu - powiedział poseł KO.
- Pan europoseł (Szczerba- red.) mówi dokładnie to, co mówi Kosiniak-Kamysz: wybierzmy jednego kandydata i trzymajmy się tego - odpowiedział Bartoszewski.
Jego słowa wzbudziły rozbawienie w studiu, a Szczerba podał Bartoszewskiemu dłoń.
PSL boi się "spektakularnej porażki"?
- Nikt w PSL-u nie chce zanotować spektakularnej porażki podobnej do tej, jaką w poprzednich wyborach prezydenckich miał kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego. Premier Kosiniak-Kamysz postanowił włączyć się w wewnętrzną rozgrywkę w Platformie Obywatelskiej, wyraźnie wspierając Radosława Sikorskiego - ocenił z kolei Błażej Pobozży z PiS.
Jego zdaniem elektorat PSL nie zagłosuje na "najbardziej progresywnego kandydata", jakim w jego ocenie jest Trzaskowski
Wtórował mu Bartoszewski, mówiąc, że , że "większość Polaków ma poglądy centroprawicowe". - Ludzie, którzy są bardziej konserwatywni niż Rafał Trzaskowski, mogą nie pójść na wybory – przestrzegł.
Kosiniak-Kamysz chce wspólnego kandydata na prezydenta
- Nie będzie bezpieczeństwa państwa polskiego, dopóki nie wyłonimy prezydenta, który nie będzie ani prawicowy ani lewicowy, ale będzie wspólnotowy - mówił w sobotę prezes PSL podczas spotkania w Tarnowie.
Jego zdaniem prezydent z PiS-u będzie dążył do powrotu tej partii do władzy, zamiast odbudowywać wspólnotę.
Kosiniak-Kamysz zapewnił, że popiera "bardziej intensywny dialog" w ramach koalicji, aby osiągnąć porozumienie. - O to chciałbym poprosić i do tego chciałbym zaprosić naszych partnerów z koalicji rządowej - z Platformy Obywatelskiej, z Koalicji Obywatelskiej, z Polski 2050, z Lewicy, żebyśmy już dzisiaj wspólnie wyłonili kandydata na prezydenta - oświadczył.
Prezes PSL wyraził przekonanie, że "trzeba wyłonić jednego kandydata, a nie trzech" na najwyższy urząd w państwie. - Nie stać nas dzisiaj na kolejne kłótnie i spory - podkreślił, apelując o jedność.
"Wspólna strategia Koalicji 15.X na wybory prezydenckie musi być zbudowana na trzech fundamentach: partie wystawiają najlepszych kandydatów, nie atakujemy swoich w I turze, wszyscy popieramy (jednoznacznie!) tego, kto przejdzie do II tury. Wygrać utrzymując jedność - to nasz cel" - odpowiedział w mediach społecznościowych Donald Tusk.
Źródło: Polsat News/WP Wiadomości