Burmistrz Tijuany zamieszka w bazie wojskowej. Boi się o życie
Dla własnego bezpieczeństwa burmistrz meksykańskiej Tijuany, Montserrat Caballero, przenosi się do bazy wojskowej. Oświadczenie w tej sprawie wydała po tym, jak otrzymała groźby, a w samochodzie na stacji benzynowej znaleziono siedem ciał.
14.06.2023 12:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Otrzymałam groźby, więc zamierzam mieszkać w bazie - powiedziała we wtorek Montserrat Caballero.
We wtorkowym oświadczeniu Caballero nie powiedziała nic więcej na temat domniemanych gróźb. Władze miasta stwierdziły jedynie, że jest to związane z ich "dobrymi wynikami w kwestiach konfiskaty broni" i aresztowaniach "podejrzanych o stosowanie przemocy".
Jak zaznacza Associated Press, powszechnie wiadomo, że kilka karteli narkotykowych toczy bitwy o wpływy w Tijuanie, po drugiej stronie granicy z San Diego w Kalifornii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samochód z ciałami
Baza wojskowa, do której ma przenieść się burmistrz meksykańskiego miasta, znajduje się na południowym krańcu Tijuany, około 8 km od ratusza.
Burmistrz wydała oświadczenie o tymczasowym zamieszkaniu w koszarach po tym, jak w poniedziałek miejscowa policja znalazła siedem martwych ciał upchniętych w pickupie na stacji benzynowej w Tijuanie. Samochód stał z otwartymi drzwiami. Jedno z ciał leżało zawinięte w koc na tylnym siedzeniu, sześć było upchniętych pod oponami i drewnianymi deskami.
Decyzja została podjęta wcześniej, pisze AP, powołując się na słowa prezydenta Meksyku. Na konferencji prasowej Andrés Manuel López Obrador przekazał, że groźby zostały wystosowane przez "zorganizowane grupy przestępcze". Miały paść zarówno pod adresem Montserrat Caballero, jak i gubernatora stanu granicznego Baja California, byłego gubernatora i burmistrza.
W 2022 roku burmistrz Caballero wystosowała do karteli bezpośredni apel o zaprzestanie ataków na cywili. Stało się to po tym, jak członkowie gangów spalili co najmniej 15 samochód w mieście. - Prosimy o uregulowanie długów z tymi, którzy nie zapłacili, a nie z rodzinami i ciężko pracującymi obywatelami - mówiła w specjalnie nagranym wideo z wezwaniem.