Burmistrz Jedwabnego: 10 lipca dniem ludzkiej solidarności
Montaż nowego pomnika ku czci Żydów zamordowanych 10 lipca 1941. (PAP/Adam Tuchliński)
Według burmistrza Jedwabnego Krzysztofa Godlewskiego, wtorkowa uroczystość 60. rocznicy pogromu Żydów w tej miejscowości będzie manifestacją ludzkiej solidarności i potępieniem ideologii siejących nienawiść między ludźmi.
Dla nas Polaków, uroczystość będzie miała szczególne znaczenie, bowiem będzie próbą godnego przyjęcia do wiadomości skrzętnie skrywanych do tej pory niechlubnych faktów - powiedział.
W szczególności najbardziej mi zależy na tym, by potomkowie ofiar, którzy przyjadą, zobaczyli trochę ciepła w ludzkich sercach. Niech nabiorą przekonania, że Polaków którzy czynili zło, była tylko garstka - podkreślił.
Burmistrz tłumaczył, że w przededniu uroczystości mieszkańcy Jedwabnego są wewnętrznie rozdarci, bo z jednej strony chcieliby wziąć udział w obchodach i uczcić pamięć ofiar pogromu, ale z drugiej obawiają się, że będzie to przyznanie się do wszystkiego, co Jan Tomasz Gross napisał w swojej książce "Sąsiedzi" - mówił.
Według Godlewskiego, zakończenie śledztwa Instytutu Pamięci Narodowej jest ważne z punktu widzenia prawdy historycznej, ale ważniejsza jest obecnie próba godnego przyjęcia do wiadomości tego, co już śledztwo wykazało.
Burmistrz przyznał, że po uroczystościach zamierza podać się do dymisji, a jednym z głównych powodów tej decyzji są przeżycia związane z nagłośnieniem sprawy Jedwabnego w mediach.
Na początku czerwca przeprowadzono ekshumację w Jedwabnem. Według IPN, wykazała ona, że w dwóch odkrytych mogiłach jest od 150 do 250 spopielonych ofiar. Liczba ta dotyczy tylko ofiar z tych mogił, a nie liczby ofiar całego mordu - mówił wtedy prof. Witold Kulesza, szef pionu śledczego IPN.
Prof. Jan Tomasz Gross twierdzi w swojej książce "Sąsiedzi", że w Jedwabnem zginęło 1600 Żydów. Organizatorzy wtorkowych uroczystości w Jedwabnem przewidują, że weźmie w nich udział ok. 3 tys. osób. (and)