PolskaBunt dyrektorów

Bunt dyrektorów

Zrywamy negocjacje z Funduszem – ustalili wczoraj dyrektorzy szpitali powiatowych. - Wzrost nakładów na oddziały długoterminowe i karetki wynosi zero – oburzali się.

Bunt dyrektorów

Dyrektorzy 28 szpitali powiatowych z całego województwa spodziewali się, że - zgodnie z zapowiedziami - w przyszłym roku ich budżety będą większe o 3 do 4 procent. Propozycja NFZ zakłada tylko 1,5-procentowy wzrost. To oznacza, że w przyszłym roku będą mieli na leczenie mniej niż w tym - bo w tym roku ceny wzrosły bardziej niż o 1,5 procent.

Spadnie bezpieczeństwo

Dyrektorzy zapowiadają, że mieszkańcy ich powiatów ucierpią, jeśli wzrost nakładów będzie mniejszy niż tegoroczna inflacja. Szpitali nie będzie stać nawet na karetki, gorzej będą też mieli pacjenci trafiający na izby przyjęć. - Na izby przyjęć oraz zespoły reanimacyjne i wypadkowe fundusz proponuje tyle, co w tym roku. To się nie mieści w głowie. Przecież sama benzyna wzrosła o kilkadziesiąt procent - wylicza dyrektor z Wolsztyna - Jerzy Miadziołko. - Gdzie zapowiadane 3 procent? - denerwują się dyrektorzy. - O 3 proc. podniesione zostaną nakłady na oddziały wysokospecjalistyczne, jak: diabetologia, kardiologia, chirurgia urazowa czy audiologia. Na oddziały chirurgiczne, pediatryczne, położnictwo czy internę będzie więcej o 1,5 procent - tłumaczy Maria Tyrawska, z-ca dyrektora NFZ. Problem w tym, że w szpitalach powiatowych działają przeważnie oddziały z tej drugiej grupy - bo tam po prostu trafia najwięcej chorych, a specjalistyczne są rzadkością.

-Wzrost nakładów jest minimalny, a wymagania funduszu rosną - mówi Stanisław Dobrzycki, dyrektor szpitala w Obornikach. - NFZ nie chce podpisać z nami i innymi szpitalami powiatowymi kontraktu na neonatologię (oddziały zajmujące się noworodkami)
, jeśli na oddziale nie będzie przynajmniej trzech lekarzy z tą specjalnością. Dodatkowe etaty oznaczają dla szpitala comiesięczny wydatek rzędu 7 tys. zł. A i tak matki których ciąże są zagrożone kierowane będą do szpitali specjalistycznych. Inny problem, to zwerbowanie neonatologa. Lekarzy z tą specjalizacją jest bowiem niewielu. Te argumenty nie przekonują dyrektor Tyrawskiej.

- Mamy w Wielkopolsce 36 takich oddziałów i tylko w 11 brakuje specjalistów. Musimy dążyć do podniesienia standardów leczenia - odpowiada. Jeśli propozycje NFZ przejdą, 28 szpitali w województwie będzie musiało albo wprowadzić cięcia, a to oznacza wydłużenie kolejek oczekujących pacjentów, albo - części pacjentów po prostu nie przyjmować... Dyrektorzy wczoraj postanowili, że ich 5 przedstawicieli będzie walczyć o co najmniej 3-procentowe podwyżki kontraktów...

Jolanta Sielska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)