Bułgaria wszczęła postępowanie przeciwko libijskim oficerom

Prokuratura przesłuchała w charakterze świadków ponad 50 osób, w tym kolegów aresztowanych, członków ich rodzin, dziennikarzy - poinformowała prowadząca sprawę prokurator Aksinia Matosian. Uważa ona, że te zeznania zawierają wystarczająco dużo materiału o torturowaniu Bułgarek.

Stosowano wobec nich średniowieczne tortury, takie, jakie stosowała inkwizycja - dodała prokurator.

Stołeczny prokurator Nikołaj Kokinow poinformował, że strona bułgarska wystąpi do Libii o umożliwienie bułgarskim prokuratorom przesłuchania oficerów i pielęgniarek. Jeżeli Libia odmówi, sprawa będzie prowadzona zaocznie, lecz wyrok będzie miał moc prawną i na jego podstawie Bułgaria będzie mogła domagać się aresztowania libijskich oficerów i wydania nakazu ich zatrzymania na terytorium UE. Grozi im kara do 9 lat więzienia.

Dwa lata temu w Libii odbyła się rozprawa przeciwko 21 oficerom, oskarżonym o torturowanie Bułgarek, lecz zakończyła się wyrokiem uniewinniającym.

Pięć bułgarskich pielęgniarek i palestyńskiego lekarza aresztowano 9 lutego 1999 roku pod zarzutem spowodowania epidemii AIDS w szpitalu dziecięcym w Benghazi i zarażeniu 426 libijskich dzieci wirusem HIV. W 2004 roku skazano ich na śmierć, opierając się na ich wymuszonych torturami zeznaniach. W grudniu 2006 r. wyrok zatwierdził sąd wyższej instancji.

Na początku tygodnia Libia oficjalnie potwierdziła, że warunkiem wypuszczenia Bułgarek jest uwolnienie z więzienia Abdelbaseta al-Megrahiego, skazanego na dożywocie w W.Brytanii za zamach na samolot PanAm nad szkockim Lockerbie w 1988 roku, w którym zginęło 270 osób. Drugi warunek to odszkodowanie dla rodzin zarażonych dzieci - analogiczne do tego, które Libia zapłaciła rodzinom ofiar z Lockerbie - po 10 mln dolarów.

We wtorek libijski adwokat pielęgniarek poinformował, że postawiono im nowy zarzut - obrazy libijskich oficerów. (sm)

Ewgenia Manołowa