Bułgaria umorzyła zadłużenie Libii
Bułgaria umorzyła zadłużenie Libii w wysokości
53 mln dolarów i suma to zasili międzynarodowy fundusz na rzecz
pomocy ofiarom AIDS i ich rodzin - informuje prasa
bułgarska, według której to jest kolejny krok władz w Sofii w
dążeniu do rozwiązania sprawy więzionych w Libii od 1999 r. pięciu
pielęgniarek.
Międzynarodowy fundusz utworzono w grudniu ubiegłego roku. Władze bułgarskie dotychczas twierdziły, że będą uczestniczyć w nim jedynie wysyłając pomoc humanitarną - leki, sprzęt medyczny i ewentualnie lekarzy, lecz nie pieniędzmi, gdyż to oznaczałoby uznanie winy pięciu pielęgniarek bułgarskich oskarżonych o spowodowanie epidemii AIDS w Libii.
W środowym posiedzeniu funduszu w Londynie uczestniczy wiceminister spraw zagranicznych Feim Czauszew - poinformowało MSZ w Sofii. Dla środowego wydania dziennika "Trud" Czauszew potwierdził możliwość umorzenia libijskiego zadłużenia: Na razie suma zadłużenia nie została przekazana. Dojdzie tego do, jeśli nie będzie innej możliwości - powiedział. Według dziennika "24 czasa" sprawa jest przesądzona.
Za dwa tygodnie w Trypolisie odbędzie się nowy proces pięciu pielęgniarek bułgarskich i palestyńskiego lekarza, więzionych od ponad 7 lat po oskarżeniu, że spowodowali epidemię AIDS w szpitalu dziecięcym w libijskim mieście Benghazi. W 1989 r. uległo tam zarażeniu 426 dzieci, z których 51 zmarło. Rodzice dzieci domagają się znacznych odszkodowań finansowych, czego Bułgaria odmawiała, stojąc na stanowisku, że pielęgniarki są niewinne.
W maju 2004 r. sąd w Bengazi skazał je na śmierć. W grudniu ubiegłego roku libijski Sąd Najwyższy odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd niższej instancji. Datę procesu w Trypolisie wyznaczono na 11 maja. Po jej ogłoszeniu bułgarski wicepremier Czauszew wyraził nadzieję, że rozprawa skończy się za kilka tygodni i najpóźniej we wrześniu Bułgarki wrócą do kraju.
Ewgenia Manołowa