Bułgaria: sprawa pielęgniarek zakończy się, kiedy wrócą do kraju
Dla Bułgarii sprawa więzionych w
Libii pielęgniarek zostanie zamknięta dopiero wtedy, gdy wrócą one
do kraju - stwierdził minister spraw zagranicznych Bułgarii, Iwajło
Kałfin.
Decyzja Najwyższej Rady Sprawiedliwości o zamianie kary śmierci na dożywocie to duży krok w pozytywnym kierunku - skomentował szef bułgarskiej dyplomacji. Wyeliminowała największe niebezpieczeństwo dla Bułgarek - podkreślił na konferencji prasowej w Sofii.
Kałfin zapewnił, że bułgarskie MSZ uczyni wszystko, co niezbędne, by wprowadzić w życie międzyrządowe porozumienie zezwalające na przekazanie pielęgniarek i palestyńskiego lekarza do Bułgarii.
Wszystkie instytucje w kraju związane ze sprawą są przygotowane do działania- dodał minister. Zaznaczył, że z ewentualnym przekazaniem Bułgarek do kraju wiąże się jeszcze wiele niewyjaśnionych kwestii, lecz strona bułgarska liczy, że do ich rozwiązania dojdzie w najbliższym czasie. Kałfin nie powiedział jednak, ile może trwać procedura.
Pięć Bułgarek i Palestyńczyka obwiniano o świadome wywołanie epidemii AIDS i zarażenie wirusem HIV 438 libijskich dzieci w szpitalu w Bengazi w 1998 roku. 56 dzieci zmarło.
Całą szóstkę aresztowano w lutym 1999 r. W maju 2004 r. skazano ich na śmierć, a w grudniu 2006 r. wyrok potwierdzono na podstawie obciążających zeznań kobiet, wymuszonych torturami w czasie śledztwa.
Sąd nie uwzględnił opinii ekspertów międzynarodowych, według których epidemia była spowodowana złymi warunkami higienicznymi w szpitalu i wybuchła jeszcze zanim Bułgarki podjęły w nim pracę.
11 lipca wyroki śmierci utrzymał libijski Sąd Najwyższy, co oznaczało, że decyzję o ewentualnym uwolnieniu skazanych mogła podjąć już tylko Najwyższa Rada Sprawiedliwości. (mam)
Ewgenia Manołowa