Bułgaria kwestionuje odpowiedzialność Hezbollahu za zamach w Burgas
Bułgaria osłabiła swą postawioną kilka miesięcy temu tezę, że libański Hezbollah ponosi odpowiedzialność za zamach na izraelskich turystów w Burgas w lipcu 2012 roku. Skomplikuje to starania o uznanie przez UE jego bojówek za organizację terrorystyczną.
05.06.2013 | aktual.: 05.06.2013 22:33
Zdominowany przez socjalistów nowy rząd Bułgarii oświadczył, iż dysponuje jedynie "wskazaniem", że Hezbollah mógł stać za samobójczym zamachem na autobus, w którym zginęło pięcioro Izraelczyków i bułgarski kierowca. Zdaniem ministra spraw zagranicznych Kristiana Wigenina jest to za mało, by uzasadnić ewentualną decyzję UE o wciągnięciu bojówek Hezbollahu na listę organizacji terrorystycznych.
- Jest ważne, by decyzja (UE) miała za podstawę nie tylko zamach bombowy w Burgas, gdy uważam, że dowody, jakimi dysponujemy, nie są jednoznaczne - powiedział Wigenin bułgarskiemu radiu państwowemu BNR.
Odnosząc się do ewentualnej odpowiedzialności Hezbollahu za zamach, minister dodał: "Istnieje wskazanie, że było to możliwe, ale nie możemy podejmować decyzji ważnych dla UE na podstawie danych pośrednich".
Forsująca uznanie przez UE zbrojnego ramienia Hezbollahu za organizację terrorystyczną Wielka Brytania argumentowała, że zebrane w Bułgarii dowody uzasadniają taki krok. Jednak w opinii kilku innych państw unijnych mógłby on skomplikować stosunki UE z Libanem i dodatkowo osłabić stabilność całego regionu bliskowschodniego.
W lutym forsujący polityczną współpracę z USA poprzedni centroprawicowy rząd Bułgarii wezwał rządy państw europejskich do przyjęcia ostrzejszego stanowiska wobec Hezbollahu, twierdząc, że odpowiada on za zamach w Burgas. Opozycyjni wówczas socjaliści uznali tę tezę za pozbawioną wystarczających dowodów.