Bułgaria domaga się od Unii 1 mld euro za zamknięcie reaktorów
Bułgaria domaga się od Unii Europejskiej 1 mld
euro odszkodowania za zamknięcie czterech reaktorów atomowych w
elektrowni w Kozłoduju - powiedział w wywiadzie radiowym
minister gospodarki i energetyki Rumen Owczarow.
Wcześniej mówiono o rekompensacie w wysokości 220 mln euro, potem kwotę tę podniesiono do 450 mln euro.
Rumen Owczarow uważa, że odszkodowanie w wysokości 1 mld euro jest "rozsądne w sytuacji, gdy decyzja o ponownym uruchomieniu reaktorów nr 3 i nr 4 nie zostanie podjęta". Według ministra, rekompensata powinna być "analogiczna do tej, jaką otrzymały Słowacja i Litwa".
Pierwszy i drugi reaktor zamknięto w końcu 2002 roku, trzeci i czwarty - 31 grudnia ubiegłego roku. Wyłączenie starszych urządzeń produkcji radzieckiej było jednym z ważnych warunków przyjęcia Bułgarii do Unii Europejskiej.
Owczarow wyraził nadzieję, że z uwagi na deficyt energii elektrycznej w regionie UE przeanalizuje swoje stanowisko i zezwoli na ponownie uruchomienie reaktora nr 3 i nr 4. Najostrzej braki prądu odczuwać będą Macedonia i Kosowo, które przysłały już prośby o zwiększenie jego eksportu - dodał bułgarski minister.
Do końca ubiegłego roku Bułgaria, dzięki produkcji tych reaktorów, była największym eksporterem energii elektrycznej na Bałkanach i czwartym w Europie.
Od 1 stycznia w elektrowni atomowej w Kozłoduju działają tylko dwa nowsze reaktory o łącznej mocy 2000 megawatów.
W 2005 roku Bułgaria podjęła decyzję o budowie nowej elektrowni jądrowej w Belene nad Dunajem.
Ewgenia Manołowa