Budżet stoi pod znakiem zapytania
Wszystko wskazuje na to, że budżet nie trafi do podpisu prezydenta w konstytucyjnym terminie. Po południu senacka komisja gospodarki będzie opiniować poprawki zgłoszone do budżetu na 2006 rok. Jutro rozpatrzy je cała izba.
30.01.2006 | aktual.: 30.01.2006 13:25
Szef senackiej komisji gospodarki wyjaśnia, że poprawki zgłaszane do budżetu mają przywrócić kształt ustawy sprzed głosowania w Sejmie. Posłowie znacząco obniżyli pieniądze na obsługę długu zagranicznego, obcięli też środki na kancelarie Senatu, premiera i prezydenta. Senator Marek Waszkowiak powiedział, że poprawki likwidują te cięcia. Zwiększono między innymi o 12 milionów złotych budżet Kancelarii Snatu. Poprawki zwiękaszają także budżet Kancelarii Premiera o 18 milionów złotych, a Kancelarii Prezydenta o 10 milonów. Senator Waszkowiak powiedział, że przywrócono także, na prośbę ministra, 10 milionów złotych resortowi skarbu.
W poprawkach uwzględniono też prośbę ministrwa transportu i budownictwa. Chodzi o zwiększenie budżetu Urzędu Nadzoru Budowlanego - wyjaśnił przewodniczący komisji. Marek Waszkowiak jest przekonany, że uda się znaleźć środki na ten cel - z kary nałożonej przez UOKiK na Pocztę Polską w 2005 roku.
Zgodnie z ekspertyzami, które posiada prezydent, konstytucyjny, 4-miesięczny termin zakończenia prac nad budżetem mija 31 stycznia. Ponieważ Senat wniesie do przyjętej przez posłów ustawy poprawki, musi ona wrócić do Sejmu. Ten z kolei zbiera się dopiero w połowie lutego. To daje prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu możliwość rozpisania przedterminowych wyborów.