Budapeszteńskie obrady NATO
W Budapeszcie spotkali się we wtorek ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich NATO. Sekretarz generalny NATO George Robertson wykluczył możliwość prowadzenia rozmów między macedońskim rządem a albańskimi separatystami w celu zakończenia konfliktu na Bałkanach. Dodał jednak, że Skopje musi zachować powściągliwość w odpowiedzi na rebelianckie ataki.
Nauczyliśmy się jednego: nie ma miejsca przy stole negocjacyjnym dla tych, którzy od głosowania wolą kule - powiedział Robertson, otwierając spotkanie 19 ministrów spraw zagranicznych państw należących do sojuszu. Robertson podkreślił, że macedoński rząd powinien zachować stanowczość połączoną z powściągliwością w związku z przemocą stosowaną przez separatystów. Jesteśmy zdeterminowani, by zaprowadzić pokój i stabilizację na Bałkanach - dodał.
Sekretarz generalny NATO ponaglił członków sojuszu do przeznaczania większych środków na obronę. Poparł również europejskie wysiłki, zmierzające do utrzymania bezpieczeństwa na kontynencie.
Według obserwatorów, temat konfliktu na Bałkanach zdominuje dwudniową sesję NATO w Budapeszcie. W spotkaniu uczestniczy również szef bezpieczeństwa Unii Europejskiej Javier Solana, zaangażowany obecnie w zapobieżenie wybuchowi wojny domowej w Macedonii. W poniedziałek przebywał on w tym kraju, starając się bezskutecznie przekonać Albańczyków i Macedończyków do zawarcia porozumienia.
Ministrowie spraw zagranicznych państw NATO będą także dyskutować o stosunkach NATO - Unia Europejska oraz o amerykańskich planach budowy systemu obrony przeciwrakietowej.
Szczyt NATO po raz pierwszy odbywa się w kraju, który kiedyś należał do Układu Warszawskiego. Przeciwko spotkaniu protestują pacyfiści. W poniedziałek policja zlikwidowała nielegalną demonstrację organizacji pacyfistycznej Alba Kor. (jask)