Buda nie płaci składek. Lokalne struktury PiS chcą go zatopić
Struktury PiS chcą zawieszenia europosła PiS Waldemara Budy w prawach członka partii za zaleganie z płaceniem składek - słyszymy w centrali PiS przy Nowogrodzkiej. Chodzi o co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych, niektórzy mówią nawet o 100 tys. - Zatopić Budę w partii chce Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, jego "rywalka" w Łodzi. To ona buntuje struktury przeciwko Waldkowi - mówi nam człowiek z PiS.
Jak podało nieoficjalnie Radio Łódź, szefowa lokalnych struktur PiS posłanka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom miała złożyć wniosek o zawieszenie Waldemara Budy w partii. Ona sama nie chciała tego oficjalnie potwierdzić, ale w rozmowie z TVP3 zasugerowała, że winny jest udział posła w Igrzyskach Wolności - wydarzeniu, w którym udział wzięli politycy obozu rządzącego, w tym Radosław Sikorski i Waldemar Żurek.
Czaputowicz o Nawrockim. "Pełni rolę pożytecznego idioty"
Tymczasem według informacji Wirtualnej Polski, wniosek lokalnych struktur PiS dotyczy tak naprawdę nieopłacania składek członkowskich. Waldemar Buda od wielu miesięcy z nimi zalega. Jako europoseł powinien płacić na swoją formację co najmniej 5 tys. zł miesięcznie (przy zarobkach ok. 50 tys. zł). Nie robi tego - jak się dowiadujemy, jego dług wobec partii wynosi co najmniej kilkadziesiąt tys. zł. Choć niektórzy mówią o nawet 100 tys. niezapłaconych składek (centrala PiS nie chce tego potwierdzić).
"Bogacz z Brukseli nie płaci"
- Lokalne struktury PiS są tym oburzone, dlatego wnioskują o zawieszenie Budy. Ale decyzji w tej sprawie nie ma. Będzie wezwanie, by uregulował zaległe składki - mówi nam jeden z współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Inny polityk PiS: - Szeregowi członkowie są oburzeni, bo oni na partie ciułają, a bogacz z Brukseli nie płaci.
W istocie donos na Budę dotyczy konfliktu w łódzkich strukturach PiS i walki o wpływy w partii. Buda ma też przeciwników w centrali partii, niepłacenie składek jest więc dobrym pretekstem, by uderzyć w europosła.
Faktem jest jednak, że wielu polityków PiS - w tym znanych posłów - zalega ze składkami. Parlamentarzyści mają płacić po 1 tys. zł miesięcznie - co najmniej. - Sam zalegam, z kilka tysięcy jestem winny. Nadrobię to - mówi nam jeden z posłów PiS. Inny się śmieje: - Przed Świętami będzie ciężko, każdy ma wydatki. No, ale trzeba było być systematycznym.
Stronnik Budy mówi Wirtualnej Polsce: - Pogubili się w tej narracji. Najpierw mówią o Igrzyskach Wolności, teraz o zaległych składkach.
"Do końca dnia poinformuje o mojej decyzji. Stay tuned" - napisał Buda na portalu X.
Rzecznik PiS: decyzja nie zapadła i nie jest rozważana
Wieczorem do medialnych doniesień odniósł się też rzecznik PiS Rafał Bochenek.
"Ze zdumieniem czytamy medialne rewelacje dotyczące Waldemara Budy, jakoby jego sprawa miała dotyczyć udziału w Igrzyskach Wolności. To oczywista nieprawda. Wniosek, który wpłynął do centrali PiS ze struktur lokalnych partii, dotyczy braku regulowania składek i związanych z tym zaległości – co szczególnie dziwi w przypadku europosła" - napisał.
"Decyzja o zawieszeniu p. Waldemara Budy nie zapadła i nie jest rozważana" - zaznaczył. "Ta dziwna reakcja dotyczy czegoś, co w ogóle nie miało miejsca – i to jest najbardziej zastanawiające w tej całej sytuacji" - dodał.
"Krótko i na temat" - napisał Buda, podając wpis Bochenka.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski