Buble za ulgę
Na rynku zapanował prawdziwy boom na
materiały budowlane, których zakup tylko do końca roku można
odliczyć od podatku w ramach ulgi budowlanej. Duży popyt zachęcił
również oszustów, oferujących tanie wyroby nie spełniające
przewidzianych prawem standardów. Zakup takich produktów może
powodować zagrożenie dla zdrowia i życia, ostrzega "Gazeta Prawna".
Źle oznaczone lub nie posiadające odpowiednich certyfikatów wyroby można spotkać praktycznie w każdej dużej sieci oferującej produkty budowlane. - Staliśmy się pod tym względem śmietniskiem Europy. Duże zagraniczne sieci handlowe przerzucają towar złej jakości, który nie sprzedał się na Zachodzie. Oczywiście w tyle nie pozostają również krajowi producenci - mówi Zbigniew Bachman, dyrektor Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa. Według szacunków izby nawet 30% sprzedawanych na rynku wyrobów budowlanych nie spełnia przewidzianych prawem standardów.
Bez względu na to, czy chcemy zakupić np. okna czy nową umywalkę, wszystkie wyroby spełniające standardy techniczne i jakościowe powinny posiadać na opakowaniu unijny znak CE, co oznacza, że wyrób jest zgodny z przyjętymi w UE normami, lub polski znak B, który daje nam taką samą gwarancję bezpieczeństwa i świadczy o odpowiedniej jakości dla wyrobu.
W 2004 roku inspekcja budowlana na 2158 skontrolowanych wyrobów stwierdziła nieprawidłowości w 746 przypadkach (34,6%). Na 746 skontrolowanych wyrobów budowlanych, w których stwierdzono nieprawidłowości, wszczęła 138 postępowań administracyjnych i w ich wyniku wydała 198 orzeczeń. Z tego tylko 2 przypadki dotyczyły wyrobów ze znakiem CE, a pozostałe, w liczbie 136, wyrobów ze znakiem budowlanym B. (PAP)