Bubel stanie przed sądem oskarżony o antysemityzm
Sąd Rejonowy w Białymstoku nie uwzględnił wniosku lidera Polskiej Partii Narodowej Leszka Bubla i dwóch innych osób o umorzenie postępowania w sprawie, w której zostali oskarżeni m.in. o upowszechnianie treści antysemickich.
Oznacza to, że odbędzie się proces ich i czterech innych osób. Bubel i dwaj inni współoskarżeni argumentowali, że przypisane im czyny nie noszą znamion przestępstwa, dlatego chcieli umorzenia postępowania. Sąd rejonowy oddalając ich wnioski stwierdził, że ocena wiarygodności dowodów w ich sprawie nie jest możliwa w innym trybie, jak tylko w pełnym procesie.
Sędzia Beata Wołosik zaznaczyła też, że nie jest to przypadek "oczywistego braku faktycznych podstaw oskarżenia", a tylko taki uzasadniałby możliwość umorzenia postępowania w tym momencie.
Leszek Bubel był obecny w sądzie, dziennikarzom w kuluarach sądowych mówił, że sprawa karna to "nagonka" na niego.
Prowadzone w Białymstoku śledztwo dotyczyło upowszechniania treści antysemickich i nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych w wydawanych przez Bubla pismach. Zarzuty dotyczą publikacji w okresie od stycznia do października 2005 roku, w piśmie o charakterze nacjonalistycznym. Trafiało ono do obiegu jako dodatek do dwóch innych pism, m.in. o treści satyrycznej, na których wydawanie Bubel ma formalne zezwolenia i które są zarejestrowane.
Chodzi o - jak podawała prokuratura - "publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz publiczne znieważanie grupy ludności z powodu przynależności do narodu żydowskiego, poprzez publikowanie i upowszechnianie treści antysemickich".
Śledztwo zaczęło się od zawiadomienia złożonego przez jednego z białostoczan. Chodziło o plakaty o treści antysemickiej, które zauważył na ulicach. Na plakatach był m.in. adres strony internetowej i tą drogą prokuratura dotarła do autorów publikacji.
Zarzuty rozpowszechniania tych plakatów, umieszczania takich treści na stronach internetowych, postawiono dwóm osobom - kobiecie i mężczyźnie. Potem w śledztwie pojawiły się pisma, jak się okazało, wydawane przez Leszka Bubla.
50-letni Bubel sam określa się jako "naczelny antysemita RP". W ostatnich wyborach prezydenckich zajął on 10. miejsce na 12 kandydatów, zdobywając 19 tys. głosów - 0,13%.