PolskaBrzeziński: podziały w Europie przesuwają się na Wschód

Brzeziński: podziały w Europie przesuwają się na Wschód

Podziały w Europie nadal istnieją, lecz ich
linie przesuwają się na Wschód - ocenił prof. Zbigniew Brzeziński,
który uczestniczył w uroczystości ratyfikacji protokołów
o rozszerzeniu NATO o siedem państw.

"Trzeba wziąć pod uwagę, że nie tylko kraje, które obecnie wchodzą do Sojuszu, chciały w nim być. Są kraje położone dalej na Wschodzie, które również aspirują do członkostwa w NATO. Dopóki one nie będą włączone, to podziały niestety nadal będą istnieć" - powiedział Brzeziński dziennikarzom.

Dodał, że nie są to podziały wrogie.

W ocenie Brzezińskiego, Ukraina może wejść do NATO, kiedy będzie na to przygotowana, co może nastąpić jeszcze w ciągu obecnej dekady. "Wymaga po prostu woli politycznej ze strony samych Ukraińców i spełnienia pewnych konkretnych wymogów" - zaznaczył.

Przystąpienie Rosji do NATO zależy od tego, czy Rosjanie są gotowi "na prawdziwie pełny udział w szerszej wspólnocie euroatlantyckiej".

"To nie jest kwestia sloganów, lecz konkretów. To wymaga pewnych wewnętrznych reform, dostosowania się do pewnych norm, m.in. prawnych. Wejście do Sojuszu wymaga podporządkowania swych sił zbrojnych naczelnemu dowództwu NATO. Czy Rosjanie są na to gotowi - do nich należy odpowiedź, ale sądzę, że w tej chwili jest to jeszcze nieco przedwczesne" - powiedział profesor.

W jego ocenie, przed NATO stoją nowe wyzwania przede wszystkim na Bliskim Wschodzie - Sojusz już bierze udział w kontroli pokojowej nad Afganistanem, a z czasem może gwarantować pokój między Izraelem i Palestyną.

"Zakres strategicznego zainteresowania Sojuszu światem rozszerza się" - powiedział Brzeziński.

Jego zdaniem, w najbliższej przyszłości "nie ma koniunktury na to, by Europa była samodzielna w sferze bezpieczeństwa regionalnego".

"Bezpieczeństwo Europy zależy w olbrzymiej mierze od bliskiego, integralnego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi - to jest fakt. Jeżeli ktoś chce go zmienić, stworzyć niezależny system obronny, czysto europejski, musi na to znaleźć środki - w kieszeni wielu Europejczyków. Proszę pokazać tych, którzy są gotowi wydawać na to pieniądze" - ocenił profesor.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)