Brytyjskie samoloty bez strażników z bronią
Z powodu oporu linii lotniczych brytyjski rząd wycofał się z planów rozmieszczenia - wzorem USA - uzbrojonych ochroniarzy na pokładach samolotów, co zapowiadał minister transportu Stephen Byers po zamachach 11 września - napisał tygodnik "Sunday Telegraph" powołując się na źródła rządowe.
Zamiast rozmieszczania ochroniarzy w samolotach, nacisk należy położyć na podniesienie standardów bezpieczeństwa na lotniskach - przekonani są brytyjscy przewoźnicy na czele z British Airways.
Dyrekcja British Airways, podobnie jak linie krajowe, doszła do wniosku, że uzbrojony strażnik na pokładzie samolotu to dodatkowe zagrożenie i spore koszta. Tylko z lotniska Heathrow startuje rocznie 460 000 samolotów. Co gorsza, potencjalny terrorysta może podjąć próbę odebrania ochroniarzowi broni, której potem użyje przeciwko pasażerom lub załodze, próbującej udaremnić zamiar porwania samolotu.
Zdaniem jednego z szefów BA, dobrze wyszkolony terrorysta może bez trudu rozpoznać ochroniarza, choćby ten był w cywilnym ubraniu lub podawał się za członka personelu pokładowego. Tak więc porywacz z nożem - twierdzą eksperci BA - jest mniej groźny niż porywacz z bronią palną. (kor)