Brytyjska prasa: polski Kościół przechodzi wstrząs
Polskie społeczeństwo się sekularyzuje, a wątłe protesty przeciwko koncertowi Madonny w Warszawie są tylko jednym z przejawów tego zjawiska - pisze "Financial Times" w artykule zatytułowanym "Polacy świętują Wniebowzięcie świecką Madonną".
18.08.2009 | aktual.: 18.08.2009 13:17
"Fakt, że te protesty nie uzyskały większego oddźwięku, jest kolejną oznaką rosnącej sekularyzacji polskiego społeczeństwa, którą ujawniło niedawne badanie frekwencji w kościołach" - podkreśla brytyjski dziennik, powołując się na listopadowe dane, wskazujące, że do kościoła chodzi 40% dorosłych.
"O takim wskaźniku wielu duchownych poza Polską może tylko pomarzyć. Ale w Polsce liczbę tę postrzega się jako ponure ostrzeżenie, bo jest ona o 4% niższa niż rok wcześniej i o ponad 6% niższa niż w 2003 roku" - napisano.
"FT" podkreśla, że nie oznacza to, iż polskie kościoły pustoszeją, bo stojące tłumy wiernych na mszach w całym kraju są wciąż normą, a przydrożne krzyże i figury świętych nadal są dekorowane girlandami kwiatów przez wiernych.
"Są jednak oznaki, że coś się może zmieniać. Sondaże wykazują, że chociaż 95% Polaków deklaruje, iż są katolikami, tylko 70% wierzy w niebo, a jeden z najniższych w Europie wskaźników urodzeń sugeruje, że nauki Kościoła dotyczące seksu są przyjmowane z przymrużeniem oka" - ocenia dziennik.
Innym niepokojącym sygnałem jest spadek liczby kobiet i mężczyzn decydujących się na życie w zakonie. W 2004 roku na pierwszym roku seminarium było 2178 osób, a w ubiegłym już tylko 1382. To spadek o prawie 37%.
"Niektórzy hierarchowie bagatelizują dane dotyczące frekwencji jako wypadek przy zbieraniu statystyk, spowodowany złą pogodą podczas ubiegłorocznego spisu. Inni sugerują, że na dane mogła mieć wpływ migracja milionów Polaków do zachodniej Europy, która jednocześnie dała zastrzyk świeżej krwi słabnącemu Kościołowi katolickiemu w Wielkiej Brytanii. Wśród kleru w Polsce istnieją jednak obawy, że Polska zmierza w tym samym kierunku co Irlandia, Hiszpania i kanadyjska prowincja Quebec, gdzie pełniący niegdyś dominującą funkcję Kościół okazał się niezdolny do reagowania na zmiany spowodowane sekularyzacją, nowoczesnością i utratą roli obrońcy wartości narodowych" - pisze "FT".
"Liczby wskazują, że w polskim Kościele rozpoczęły się wstrząsy" - cytuje dziennik szefa Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcina Przeciszewskiego.
Jak podkreśla "FT", Kościół katolicki przez wieki bronił tożsamości narodowej Polski i był ośrodkiem oporu przeciwko komunistycznym rządom.
"Wydaje się, że proces rozkładu rozpoczął się po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku i śmierci Jana Pawła II rok później. Ludzie wydawali się początkowo gotowi do przeniesienia swoich afektów na Benedykta XVI, ale podejmowane przez tego surowego Niemca próby pobłogosławienia swej trzódce w skażonej silnym akcentem polszczyźnie nie podbiły ich serc, o czym świadczą zdjęcia poprzedniego papieża nadal zdobiące niemal każdy budynek kościelny" - ocenia dziennik.
"Bez charyzmatycznego przywódcy polski Kościół zaczyna pękać. Z jednej strony jest skrajnie konserwatywny obóz zgromadzony wokół ojca Tadeusza Rydzyka i jego rozgłośni Radio Maryja, która przemawia głownie do osób starszych i biedoty wiejskiej, a z drugiej wierni z miast" - czytamy.
Gazeta wysuwa hipotezę, że spadek frekwencji w kościołach może też wynikać z przyczyn gospodarczych. Po odrzuceniu komunizmu i wejściu do UE Polska stała się bogatszym państwem - w 1989 roku dochód na głowę mieszkańca wyniósł 6000 dolarów, a w ubiegłym już 16 tys. USD.
"Podstawą polskiej religijności wydaje się być zwracanie ku Bogu o ratunek przed rozpaczą. Kiedy ta znika, Bóg też może" - cytuje "FT" teologa Tadeusza Bartosia.