Brytyjska policja kończy śledztwo ws. zaginięcia Madeleine McCann
• Wielka Brytania kończy śledztwo ws. zniknięcia Madeleine McCann
• Według szefa Scotland Yardu, śledztwo zostanie zamknięte w ciągu najbliższych miesięcy, chyba że pojawią się nowe dowody
• Bernard Hogan-Howe poinformował, że śledczy obecnie rozważają jedną wersję wydarzeń
Trzyletnia Madeleine McCann zaginęła w 2007 r. podczas wakacji, które spędzała z rodzicami w portugalskiej miejscowości Algarve. Mimo wysiłków zarówno policji portugalskiej, jak i brytyjskiej, nigdy nie natrafiono na żaden ślad w sprawie jej zniknięcia.
Hogan-Howe powiedział, że po wielu latach prowadzącym sprawę pozostała już tylko jedna linia śledcza, która zostanie przedstawiona w ciągu kilku najbliższych miesięcy.
Szef Scotland Yardu powiedział, że sprawę prowadzi obecnie garstka funkcjonariuszy, podczas gdy wcześniej zaangażowanych było w nią nawet 30 osób jednocześnie. Szef brytyjskiej policji dodał, że jeśli do momentu zamknięcia śledztwa pojawią się jakieś nowe dowody, będą brane pod uwagę. - Zawsze mówię, że sprawy zaginionych dzieci nigdy nie są do końca zamknięte - podkreślił.
Śledztwo pod kryptonimem "Operation Grange" wszczęto w 2011 r. po tym, jak portugalska policja umorzyła swoje postępowanie w tej sprawie. O podjęcie sprawy przez Scotland Yard apelowali rodzice dziewczynki, a także premier David Cameron. Przez lata koszt prowadzenia działań śledczych urósł do 12 milionów funtów (niemal 68 ml zł - przyp. red.). Przez ten czas śledczy m.in. złożyli ponad 1,3 tys. sprawozdań, a także spędzili kilka dni na przekopywaniu terenów wokół hotelu w Algarve, gdzie zniknęła dziewczynka.
Pomimo braku widocznych postępów, prowadzący śledztwo detektyw Mick Duthie wciąż jest optymistą. Według niego, "zawsze istnieje możliwość, że Madeleine odnajdzie się żywa".