Brytyjska Partia Pracy walczy o głosy muzułmanów
Były minister spraw zagranicznych Wielkiej
Brytanii Robin Cook z rządzącej Partii Pracy walczy o głosy
brytyjskiej społeczności muzułmańskiej, zagrożone przez udział
tego kraju w wojnie w Iraku - donosi brytyjska prasa.
Cook zrezygnował ze stanowiska ministra ds. reformy parlamentarnej w rządzie Tony'ego Blaira w przededniu przystąpienia Wielkiej Brytanii do wojny z Saddamem Husajnem. Nie zgadzał się na interwencję w Iraku bez zgody ONZ.
Były szef dyplomacji (1997-2001) od kilku miesięcy odwiedza meczety w całym kraju, zachęcając muzułmanów, by odłożyli na bok swoje obiekcje w związku z konfliktem irackim i głosowali na jego partię w przyszłorocznych wyborach. Winni pamiętać o tym - wskazuje Cook - jak wiele laburzyści uczynili dla mniejszości, żyjących na Wyspach.
Wielu członków Partii Pracy obawia się, że polityka prowadzona przez Blaira może się spotkać z niezwykle silnym sprzeciwem ze strony muzułmańskich wyborców, którzy w wielu okręgach mogą zdecydować o wyniku głosowania.
Odbyłem wiele spotkań w ostatnich miesiącach. Z oczywistych powodów jestem mile widzianym gościem w społecznościach muzułmańskich - powiedział Cook, cytowany przez dziennik "The Times".
Z sondażu, przeprowadzonego w marcu tego roku dla dziennika "The Guardian" wynika, że poparcie dla Partii Pracy wśród społeczności muzułmańskiej spadło do 38% - z 75% w 2001 r. Według brytyjskiej prasy, Cook cieszy się prestiżem i sympatią wśród muzułmanów, ale niekoniecznie przełoży się to na wynik wyborczy jego partii. Dopóki nie będzie konkretnych dowodów na to, że Wielka Brytania prowadzi bardziej niezależną politykę zagraniczną, nie sądzę, by Partia Pracy odzyskała wśród nas poparcie, które utraciła - powiedział dziennikowi "The Guardian" rzecznik Rady Muzułmanów w Wielkiej Brytanii Inayat Bunglawala.