Brytyjczyk alarmuje: Przyszłość Europy wisi na włosku. Czwartek będzie kluczowy

Ważą się losy Europy. Najbliższe dni mogą zadecydować o europejskim kursie na nadchodzące lata. Czwartkowe posiedzenie Rady Europejskiej będzie znaczące, bo pokaże, jakie kierunki zdominują w polityce sojuszu - liberalizm czy populizm - uważa brytyjski historyk Timothy Garton Ash.

Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz na sejmowej sali 12 grudnia 2023, po desygnowaniu Tuska na premiera
Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz na sejmowej sali 12 grudnia 2023, po desygnowaniu Tuska na premiera
Źródło zdjęć: © PAP | Pawe� Supernak

13.12.2023 | aktual.: 19.11.2024 20:00

Brytyjczyk, który od dawna bacznie przygląda się europejskim przemianom i jest jednym z najlepszych ekspertów od przemian w Europie po roku 1945, dostrzega znaczący moment we współczesnych dziejach regionu. Swoimi refleksjami dzieli się z czytelnikami "Guardiana".

"W tym roku byłem w ponad 20 krajach Europy i widziałem dwie Europy. W dużej części kontynentu nadal znajdujesz się w Europie, w której szybkie pociągi wożą cię przez granice, których prawie nie zauważasz, płynnie podróżując pomiędzy wysoce zintegrowanymi liberalnymi demokracjami, zdeterminowanymi rozwiązać wszystkie pozostałe konflikty środkami pokojowymi. Ale jeśli pojedziesz starym powolnym pociągiem zaledwie kilka godzin na wschód, spędzisz czas w schronach przeciwbombowych i porozmawiasz z ciężko rannymi żołnierzami, opowiadającymi historie z okopów przypominające pierwszą wojnę światową" - zauważa historyk.

Jego zdaniem bardzo odległe od siebie migawki z jednego kontynentu, który miał po ponurych czasach socjalizmu wspólnie maszerować ku zrównaniu szans, mogą być źródłem gorzkich refleksji. Ash zauważa, że Polska w tym tygodniu dostarczyła powodów do radości, odrzucając populistyczną partię nacjonalistyczną, która niebezpiecznie zagrażała demokracji w kraju. Ale jednocześnie nacjonalistyczna skrajna prawica odnosi znaczące sukcesy we Włoszech, w Niemczech, w Holandii. "Także węgierski przywódca Viktor Orbán jest bardziej agresywny niż kiedykolwiek, działając zarówno przeciwko interesom, jak i wartościom UE, wykorzystując jednocześnie wszystkie zalety członkostwa w niej" - dodaje historyk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zdaniem eksperta te odmienne, dwie Europy będą ze sobą walczyć politycznie podczas rozpoczynającego się w czwartek w Brukseli ważnego szczytu Unii Europejskiej. "Będzie to miało znaczący wpływ na szerszą kwestię, czy zmierzamy w kierunku Europy wojny czy pokoju, dyktatury czy demokracji, dezintegracji czy integracji" - napisał historyk.

Europejską historię powojenną Ash dzieli na etapów. Ostatni, "pomurny" (rozpoczęty jesienią 1989 roku obaleniem muru berlińskiego) okres Europy brutalnie zakończyła inwazja Władimira Putina na Ukrainę.

Timothy Garton Ash: Przyszłość Europy wisi na włosku

"Obecnie wkraczamy w kształtujące się lata nowego okresu, którego nazwy i postaci jeszcze nie znamy. W polityce, podobnie jak w związkach, liczą się początki. Pierwsze kilka lat po 1945 r. wyznaczyło podstawowe parametry porządku europejskiego, który trwał kolejne dziesięciolecia, podobnie jak lata bezpośrednio po 1989" - zwraca uwagę Timothy Garton Ash.

Szczyt Rady Europejskiej w tym tygodniu zadecyduje, czy wspierać nadal militarnie Ukrainę oraz czy przyjąć szarpany wojną kraj do wspólnoty. Przywódcy muszą też przyjąć jakieś stanowisko w sprawie wojny Izrael-Hamas, jak również przyjąć strategię bezpieczeństwa i obrony w swoich regionach. "Orbán grozi, że wszystko zawetuje" - zauważa felietonista "Guardiana".

"Która z obu Europy zwycięży? To pytanie zadawano mi w tym roku wszędzie, ponieważ oczywiście historycy muszą znać przyszłość. Ale odpowiedź nie leży w jakimś nieuniknionym procesie historycznym, ale w nas samych. To zależy od nas" - puentuje Timothy Garton Ash.

Parlament Europejski
Parlament Europejski© PE
Źródło artykułu:WP Wiadomości
europademokracjatimothy garton ash
Wybrane dla Ciebie