Brytyjczycy donoszą: "Rosyjscy rezerwiści walczą łopatami. Brakuje amunicji"
Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii poinformowało, że żołnierze Władimira Putina w desperacji chwytają na liniach starć z ukraińskim wojskiem za sprzęt, który pozwala im na walki wręcz. Rezerwiści prawdopodobnie używają łopat, by atakować i bronić się, bo nie mają skąd brać amunicji.
Komunikat brytyjskiego resortu obrony podaje, że pod koniec lutego tego roku rosyjscy rezerwiści opisali, jak otrzymali rozkaz ataku na umocniony punkt ukraiński, uzbrojeni jedynie w "broń palną i łopaty". Te ostatnie narzędzia stanowią obowiązkowe wyposażenie żołnierzy, jednak ich zasadniczym przeznaczeniem nie atakowanie wroga, lecz okopywanie się. Tymczasem okazują się ostatnim sposobem obrony.
Ministerstwo podaje w mediach społecznościowych specyfikację użytkowanych przez wojsko "łopat". Chodzi o saperki MPL-50, zaprojektowane w połowie XiX wieku na potrzeby wojska i wytwarzane w niemal niezmienionej formie współcześnie.
W wielu wojnach, jak podaje resort na Twitterze, dochodziło do brutalnych walk, w których czasem jedyną bronią stawało się to, co żołnierz ma pod ręką. Często bywała to właśnie podręczna niewielka wojskowa łopatka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ostatnie dowody wskazują na wzrost liczby walk w zwarciu na Ukrainie. Jest to prawdopodobnie wynikiem tego, że rosyjskie dowództwo nadal nalega na akcję ofensywną, dysponując jedynie piechotą, przy mniejszym wsparciu ostrzału artyleryjskiego, ponieważ Rosji brakuje amunicji. Jeden z rezerwistów opisał, że nie był ‚ani fizycznie, ani psychicznie’ przygotowany do akcji" - podają Brytyjczycy w ostatnim raporcie wywiadowczym.
Brytyjczycy donoszą: "Rosyjscy rezerwiści walczą łopatami. Brakuje amunicji"
Jak komentuje BBC, komunikat resortu nie podaje, gdzie miało dochodzić do drastycznych desperackich pojedynków z zastosowaniem takiej zastępczej broni. To jednak, że siły rosyjskie odczuwają dojmujące niedostatki amunicji, jest faktem.
Siły rosyjskie, choć zapewniły sobie wystarczającą przewagę pozycyjną w oblężonym mieście Bachmut, jak wynika z najnowszego raportu ISW, amerykańskiego think tanku skrupulatnie monitorującego sytuację w Ukrainie, mają poważne deficyty broni.
Jak podał w poniedziałek Reuters, dowódca rosyjskich sił najemnych Grupy Wagnera ostrzegł, że pozycja Rosji wokół miasta Bachmut na wschodzie Ukrainy będzie zagrożona, jeśli jego wojska nie otrzymają amunicji. Jewgienij Prigożyn alarmuje, że natarcie może się załamać, jeśli jego siły nie otrzymają amunicji obiecanej przez Moskwę jeszcze w lutym.
"Na razie próbujemy ustalić przyczynę: czy to zwykła biurokracja, czy zdrada" - powiedział Prigożyn na nagraniu w swoim kanale prasowym Telegram w niedzielę. Szef najemników regularnie krytykuje rosyjskich szefów obrony i najwyższych generałów. W zeszłym miesiącu oskarżył ministra obrony Siergieja Szojgu i innych o "zdradę" za wstrzymanie dostaw amunicji dla swoich ludzi.