Brutalny napad w Warszawie. Jest decyzja sądu
Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 25-latka podejrzanego o brutalną napaść na 20-letnią kobietę centrum Warszawy.
Nad ranem w niedzielę 25 lutego na schodach w budynku przy ul. Żurawiej odnaleziono nieprzytomną kobietę. Według relacji świadków nie miała na sobie żadnych ubrań. Szybko została przetransportowana do szpitala.
Jak się okazało, kobieta została napadnięta, a następnie zgwałcona. Kobieta miała wracać do domu około godz. 5 nad ranem, kiedy nagle zamaskowany mężczyzna zaszedł ją od tyłu i przystawił nóż do szyi. Zaciągnął kobietę w jedną z bram, gdzie doszło do gwałtu i duszenia.
Po wszystkim sprawca zostawił ofiarę na schodach przed bramą i odszedł. Następnie zrobił zakupy w sklepie i rozrzucił jej rzeczy w okolicy kilku ulic. Wówczas wsiadł do tramwaju i odjechał w stronę Mokotowa.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratora
Na nagraniach z kamer widać, że w trakcie ataku obok przechodzili ludzie. Nikt jednak nie zareagował na dramat kobiety. Pomógł dopiero pewien mężczyzna, ochroniarz, który przechodził tamtędy w drodze do pracy na poranną zmianę. To właśnie on znalazł ją na schodach przed bramą i wezwał pomoc - podaje "Fakt".
Domniemany sprawca został zatrzymany tego samego dnia. Po zatrzymaniu 23-latek miał powiedzieć, że planował napaść rabunkową. Przekonywał, że samego zdarzenia nie pamięta.
- 23-latek wpadł, kiedy wychodził z budynku, w którym wynajmował mieszkanie. Był kompletnie zaskoczony i nie stawiał oporu. Podczas przeszukania zajmowanego przez niego lokalu policjanci znaleźli i zabezpieczyli między innymi duży nóż kuchenny i kominiarkę użyte do popełnienia przestępstwa. Wiadomo już, że napastnik zrabował swojej ofierze dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych oraz portfel. Policjanci odzyskali wszystkie te przedmioty - mówił podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy policji.
23-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa w związku ze zgwałceniem i rozbojem. Prokuratura chce, by trafił do aresztu, zlecą także badania psychiatryczne.
Jako pierwszy informację o decyzji sądu w sprawie aresztu podał reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Potwierdził ją później rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.
- Sąd uwzględnił wniosek prokuratury i zastosował wobec 23-latka trzymiesięczny areszt. Sąd wskazał, że materiał dowodowy zgromadzony na obecnym etapie postępowania wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego mu czynu - poinformował prok. Banna.
Źródło: PAP, RMF FM