Brutalny atak w Gdańsku. Użyli maczety
Policja w Gdańsku poinformowała o zatrzymaniu dwóch osób, 33-letniej kobiety i 40-letniego mężczyzny, podejrzanych o brutalny atak na obywatela Gruzji. Polacy użyli maczety.
W wyniku ataku poszkodowany został okaleczony maczetą i okradziony z pieniędzy. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanych środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu.
Podinspektor Magdalena Ciska, oficer prasowy gdańskiej policji w czwartek przekazała, że 38-letni obywatel Gruzji padł ofiarą brutalnego ataku ze strony kobiety i mężczyzny. - Sprawcy byli niezwykle agresywni, najpierw grozili pokrzywdzonemu, a następnie zaatakowali go maczetą. Na koniec ukradli mężczyźnie kilkaset złotych i uciekli - powiedziała Ciska.
Gdańsk. Interwencja policji
Podinspektor Ciska wyjaśniła, że incydent miał miejsce w ubiegłą sobotę na terenie gdańskiej dzielnicy Piecki-Migowo. Dodała, że dzięki skutecznemu działaniu policjantów, udało się szybko ustalić tożsamość sprawców. W poniedziałek rano funkcjonariusze wkroczyli do jednego z mieszkań na gdańskiej Żabiance, gdzie zatrzymali 33-letnią kobietę oraz jej 40-letniego partnera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Zgromadzony przez policjantów materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie sprawcom zarzutów rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, udziału w pobiciu oraz spowodowanie uszczerbku na zdrowiu powyżej 7 dni. Ponadto mężczyzna będzie odpowiadał w warunkach recydywy - tłumaczyła policjantka.
W wyniku decyzji sądu podejrzani zostali umieszczeni w areszcie na okres trzech miesięcy.
Zgodnie z prawem, za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi kara od 3 do 20 lat więzienia. Za udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Za spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat.
Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli w tzw. recydywie, wówczas sąd może zwiększyć karę o połowę.
Przeczytaj także: Małżeństwo zauważyło, co się dzieje. Rumunka zatrzymana na Powązkach