Brutalnie zamordowali 60-latkę, potem ukryli zwłoki
Przed Sądem Okręgowym w Krośnie (woj. podkarpackie) zakończył się proces czterech młodych mężczyzn, z których dwóch odpowiadało za brutalne zabójstwo kobiety, a dwóch za pomoc w ukryciu zwłok. Ogłoszenie wyroku wyznaczono na 20 czerwca.
Oskarżeni o brutalne zabójstwo to 21-letni Tomasz N. i 23-letni Grzegorz S. Grozi im kara dożywotniego więzienia. Na ławie oskarżonych zasiadło też dwóch młodszych mężczyzn: Paweł L. i Emil L., którym prokuratura zarzuciła pomoc w ukryciu zwłok i niepoinformowanie organów ścigania o zabójstwie. Im grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
W mowie końcowej prokurator Grażyna Krzyżanowska zażądała dla Tomasza N. dożywotniego więzienia, a dla Grzegorza S. - 25 lat pozbawienia wolności. Uznała go bowiem za współsprawcę zabójstwa. Natomiast pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, czyli rodziny zabitej kobiety, uznał obu mężczyzn za jednakowo winnych i dla obu chciał dożywotniego pozbawienia wolności.
Obrońcy wnioskowali o nadzwyczajne złagodzenie kary. Ich zdaniem wersja wydarzeń przyjęta przez prokuraturę nie została w pełni udowodniona, a wątpliwości należy rozpatrywać na korzyść oskarżonych.
Dla Pawła L. i Emila L., którzy w chwili popełnienia przestępstwa nie mieli ukończonych 17 lat, prokurator wnioskowała o ograniczenie wolności na rok i przepracowania w tym czasie 40 godzin na cele społeczne. Tego samego chciał pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. Adwokaci wnosili o uniewinnienie od zarzutu pomocy w ukryciu zwłok i umorzenie w sprawie niepoinformowania organów ścigania o zabójstwie. Mowy końcowe trwały kilka godzin.
Proces rozpoczął się w lutym br. Obrońcy oskarżonych złożyli wówczas wniosek o utajnienie procesu ze względu na szum medialny wokół sprawy; przypomnieli, że po informacjach o zatrzymaniu oskarżonych, w internecie pojawiły się ich zdjęcia i nieprzychylne komentarze. Jednak sąd nie uwzględnił tego wniosku.
Do zabójstwa doszło w marcu 2008 roku w nocy w Jaśle. Oskarżeni zaczepili ponad 60-letnią Bronisławę R., gdy szukała w śmietniku puszek.
Według oskarżenia Tomasz N. uderzył ją pięścią w twarz a później rozbitą butelką zadał jej cios w brzuch. Nieprzytomną kobietę mężczyźni wciągnęli do bagażnika samochodu Grzegorza S. i wywieźli na Cmentarz Ofiar Terroru Hitlerowskiego w Warzycach.
Żyjącą jeszcze ofiarę wepchnęli do grobowca, a następnie Tomasz N. kawałkiem szkła z rozbitego znicza usiłował podciąć jej gardło. Wetknął jej także odłamek szkła do ust i nadepnął jej butem na twarz. Jej ciało zostawili w grobowcu. Kobieta zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Następnego dnia sprawcy ponownie przyjechali na cmentarz, aby lepiej ukryć zwłoki. Do pomocy zabrali ze sobą dwóch pozostałych oskarżonych.
Sekcja zwłok wykazała liczne obrażenia, m.in. złamanie kości twarzy, żuchwy, nosa oraz rany cięte i kłute szyi, tarczycy, gardła. Zaginięcie Bronisławy R. zgłosiła jej rodzina, kobieta była poszukiwana przez około rok. Na jej ciało natknięto się przypadkiem, gdy jeden z odwiedzających cmentarz zauważył, że płyta nagrobna jest naruszona.
Oskarżonych zatrzymano dopiero w lutym 2010. Prokuratura oskarżyła N. i S. o to, że działali wspólnie i w porozumieniu, w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia Bronisławy R. Zarzucono im także "szczególne okrucieństwo".
Początkowo wszyscy przyznali się i złożyli wyjaśnienia. Jednak później Tomasz N. odwołał je i obciążył winą Grzegorza S. Ponadto utrzymywał, że pierwszej wersji zdarzeń nauczyli go policjanci.
NaSygnale.pl: Poszukiwania Iwony Wieczorek - czy coś się zmieniło?