Brutalni 17‑latkowie: bili młotkiem, dusili kablem
Białostocki sąd rejonowy aresztował na trzy miesiące dwóch 17-latków, podejrzanych o napad na
taksówkarza i kradzież jego samochodu. Postanowienie nie jest
prawomocne, przysługuje od niego zażalenie.
11.11.2008 | aktual.: 11.11.2008 14:58
Napad miał miejsce w sobotę. 65-letni kierowca został zaatakowany młotkiem, był też duszony kablem. Młodzi sprawcy uciekli jego mercedesem, który niedługo potem rozbili. Zostali ujęci w czasie policyjnej obławy, gdy jechali w samochodzie kolegi.
W poniedziałek prokuratura postawiła im zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz uszkodzenia ciała napadniętego kierowcy. Przyznali się i złożyli wyjaśnienia. Wskazują one na motyw rabunkowy - przestępcom chodziło o kradzież "dobrego samochodu".
Mimo młodego wieku podejrzanych, ze względu na charakter czynu, sposób działania sprawców i zagrożenie surową karą prokuratura wystąpiła o ich areszt na trzy miesiące.
W sobotę dwóch młodzieńców zamówiło kurs spod jednej z galerii handlowych w Białymstoku do dzielnicy Grabówka. Gdy dojeżdżali na miejsce, zaatakowali kierowcę. Ten w czasie szamotaniny zdołał zbiec i przez jednego z mieszkańców Grabówki zawiadomił policję.
Przestępcy odjechali, ale prowadząca poszukiwania policja niedługo potem auto odnalazła niedaleko Sokółki - było wywrócone na poboczu drogi. Ślady wskazywały, że osoby, które nim jechały, uciekły w kierunku lasu.
Poszukiwania przyniosły rezultat: na drodze Krynki-Supraśl zatrzymano do kontroli samochód marki BMW. Kierował nim 19-latek, który wiózł dwóch 17-latków, wyglądem odpowiadających opisowi podanemu przez taksówkarza.
Prokuratura uznała, że brak jest materiału dowodowego, by 19-latkowi postawić jakiekolwiek zarzuty. Przesłuchany został jako świadek.
Napadnięty taksówkarza ma obrażenia głowy, po opatrzeniu w szpitalu został wypisany do domu.