Brutalne sceny w Katalonii. Niektóre filmy wyjątkowo drastyczne
Aż 844 osoby zostały ranne w starciach w czasie referendum niepodległościowego w Katalonii. Na portalach społecznościowych i w mediach publikowane są zdjęcia i filmy, pokazujące brutalność hiszpańskiej policji.
02.10.2017 | aktual.: 02.10.2017 12:58
Regionalny rząd Katalonii poinformował w nocy z niedzieli na poniedziałek, że w niedzielnym referendum oddało głosy ok. 2,26 mln osób, z których 90 proc. opowiedziało się za niepodległością tego regionu. 8 proc. było przeciwnych a pozostałe głosy były nieważne.
W trakcie głosowania dochodziło do drastycznych scen. Policja użyła gumowych kul przeciw protestującym. Ludzie byli silą usuwani z lokali wyborczych.
Posłanka izraelskiej Unii Syjonistycznej, Ksienija Swietłowa, która jako jedna z 30 zagranicznych obserwatorów była zaproszona przez katalońskie władze do monitorowania przebiegu niedzielnego referendum, przyznała, że jest zszokowana faktem, iż policja starająca się nie dopuścić do głosowania w referendum, używała przeciwko nieuzbrojonym Katalończykom gumowych kul.
Apel premiera Katalonii. "Dziś możemy powiedzieć: już dosyć!"
Premier Katalonii Carles Puigdemont zapowiedział w niedzielę wieczorem, że jego rząd przekaże wyniki referendum niepodległościowego w Katalonii do lokalnego parlamentu. Wezwał równocześnie instytucje międzynarodowe do mediacji w konflikcie między Katalonią i Hiszpanią.
W wieczornym przemówieniu transmitowanym z siedziby regionalnego rządu w Barcelonie, Puigdemont podziękował Katalończykom za udział w niedzielnym plebiscycie.
- Obywatele Katalonii, zdobyliśmy dziś prawo do posiadania niepodległego państwa w formie republiki. W najbliższych dniach przekażemy wyniki głosowania do parlamentu, aby postąpił zgodnie z przepisami ustawy o referendum - powiedział Puigdemont.
Premier Katalonii przypomniał, że w przeszłości mieszkańcy tego regionu byli poddawani przez państwo hiszpańskie represjom i przemocy.
- Dziś pomimo tego, że jesteśmy w Unii Europejskiej, żyjemy w XXI w., w wolności informacyjnej i w globalizacji, odpowiedź państwa była taka sama jak zawsze: przemoc i represje. Dziś możemy powiedzieć: już dosyć ! - oświadczył Carles Puigdemont podkreślając, że kwestia katalońska “nie jest już sprawą wewnętrzną” Hiszpanii.
Akt Przejściowy
Zgodnie przyjętym we wrześniu br. przez kataloński parlament Aktem Przejściowym, który został uznany za nielegalny przez hiszpański Trybunał Konstytucyjny, samodzielne ogłoszenie niepodległości przez Katalonię będzie mogło nastąpić w ciągu 48 godzin od ogłoszenia wyników, jeśli zwycięska okazałaby się opcja secesji od Hiszpanii.
Akt Przejściowy przewiduje, że w przypadku wygrania zwolenników odłączenia się od Hiszpanii, obecny premier Katalonii Carles Puigdemont zostałby automatycznie prezydentem nowego kraju, a niebawem przeprowadzono by tam wybory parlamentarne. Deputowani mieliby rok na przyjęcie konstytucji Katalonii. Nowy parlament zadecydowałby też czy stacjonujące tam wojska hiszpańskie mogłyby opuścić terytorium nowego kraju.
Strajk generalny
Komentatorzy hiszpańskich mediów przypomnieli, że w związku z możliwością rychłego ogłoszenia przez Katalonię niepodległości, Madryt może w najbliższych godzinach skierować do tego regionu dalsze siły policyjne.
Media przypomniały też o potwierdzonej w niedzielę przez przedstawicieli pięciu związków zawodowych, które działają na terenie Katalonii, organizacji w tym regionie strajku generalnego. Protest ma odbyć się we wtorek.
Źródło: WP.rp.pl/PAP