Brutalne morderstwo w Janowicach. Jest wyrok
Zapadł wyrok wobec trzech mężczyzn, którzy wzięli udział w zaplanowanym morderstwie matki sześciorga dzieci w Janowicach. Sąd uznał, że nie ma wątpliwości, co do wspólnego działania skazanych.
We wtorek Sąd Okręgowy w Słupsku ogłosił wyrok w sprawie głośnego zabójstwa Barbary P. z Janowic.
Na 25 lat pozbawienia wolności skazany został Łukasz B., który dotkliwie pobił, a następnie udusił kobietę. Wyrok 15 lat więzienia usłyszał mąż ofiary i zleceniodawca zbrodni - Rene P., natomiast najniższy wymiar kary przypadł Zbigniewowi M., który pomógł w organizacji morderstwa. Spędzi w więzieniu 13 lat.
Dodatkowo, oskarżeni mają zapłacić po 100 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonych sześciorga dzieci.
Zbrodnia w Janowicach
Do przestępstwa doszło 21 maja 2019 r. w domu małżeństwa P. w Janowicach (woj. pomorskie).
Zobacz też: Ojciec Gużyński napiętnował "ohydne działanie" wobec ofiary księdza pedofila
Barbara P. i jej 45-letni mąż Rene P. (obywatel Holandii) prowadzili tam gospodarstwo rolne i wychowywali sześcioro dzieci.
Jak przekonywała Prokuratura Okręgowa w Słupsku, mężczyzna zlecił Zbigniewowi M. znalezienie osoby, która pozbawi życia jego żonę. Osobą tą był Łukasz B., który przyszedł rano do domu, w którym mieszkało małżeństwo i zabił Barbarę P.
B. dotkliwie pobił kobietę, uderzając ją pięścią w głowę i twarz, a następnie ją udusił. Sekcja zwłok wykazała później liczne obrażenia, złamania zębów i krwiaki na mózgu.
Zabójstwo za 25 tys. złotych
- Rene P. nakłonił Zbigniewa M. do znalezienia i nakłonienia innej osoby do spowodowania śmierci jego żony. Wręczył Zbigniewowi M. 25 tys. zł za wykonanie zlecenia oraz ustalił z nim dokonanie zapłaty nieustalonej kwoty wskazanemu przez Zbigniewa M. wykonawcy zlecenia - mówiła podczas ogłoszenia wyroku sędzia Aleksandra Szumińska.
21 maja mąż kobiety miał przekazać organizatorowi zbrodni, że dzieci są w szkole, a Barbara P. została sama w domu. Sam zaś ustawił na podwórzu ciągnik, aby ograniczyć z zewnątrz widoczność posesji.
Niedługo później kobieta straciła życie, osierocając sześcioro dzieci.
"Nie ma wątpliwości"
Na salę sądową zostali doprowadzeni oskarżeni Łukasz B. i Zbigniew M. Mąż zamordowanej kobiety, Rene P., nie chciał być obecny podczas ogłaszania wyroku.
Sąd przyznał, że nie miał wątpliwości dotyczących wspólnego działania oskarżonych, według ustalonego wcześniej scenariusza.
Innego zdania jest obrona. Przemysław Rybiński, występujący w imieniu męża zamordowanej kobiety, domagał się uniewinnienia. Zapowiedział też złożenie apelacji.
Reprezentujący Łukasza B., mec. Mieczysław Habel zakwestionował natomiast ustalenia sądu dotyczące popełnienia przez jego klienta zabójstwa w porozumieniu i zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Barbary P. Łukasz B. tłumaczył się wcześniej, że nie miał zamiaru zabić kobiety, a do jej śmierci doszło przypadkowo, w obronie własnej, bo ta zaatakowała go nożem
Obrońcy Zbigniewa M. nie było natomiast na sali rozpraw.
Wtorkowy wyrok nie jest prawomocny.