Brunon K. chce ponownych badań psychiatrycznych
Brunon K. będzie wnioskował o ponowne badanie psychiatryczne - dowiaduje się Informacyjna Agencja Radiowa. Podejrzany o planowanie zamachu na sejm ma zastrzeżenia do pracy biegłych psychiatrów. Tymczasem prokuratura twierdzi, że oskarżony planował zamach już w 2009 roku.
24.10.2013 | aktual.: 24.10.2013 12:58
- Mój klient nie zgadza się z treścią opracowanej przez nich opinii - wyjaśnia jego obrońca mecenas Maciej Burda. - Brunon K. ma duże zarzuty do części faktycznej tej opinii. Niewątpliwie będzie domagał się sporządzenia nowej opinii przez inny zespół - zaznacza. Podejrzany planuje również wystąpienie z roszczeniami o ochronę dóbr osobistych przeciwko zespołowi lekarzy, który go opiniował.
Brunon K. przez sześć tygodni przebywał na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym imienia Józefa Babińskiego w Krakowie. Biegli stwierdzili, że w chwili planowania zamachu był poczytalny i może odpowiadać za swoje czyny przed sądem. W pierwszej kolejności obrońcy będą wnosili o przesłuchanie przed sądem lekarzy. Potem razem z Brunonem K, podejmą decyzję o dalszych krokach. - Jego zastrzeżenia do ostatecznego wyniku sprawy nie będą miały większego znaczenia, ponieważ my nie chcemy zmierzać w kierunku takim, że był osobą niepoczytalną. Chodzi o technicznie sprawy związane z przygotowaniem opinii psychiatrycznej - zaznacza mecenas Maciej Burda.
Dziś do sądu ma trafić akt oskarżenia w sprawie planowania zamachu na sejm. Prokuratura Apelacyjna konferencję prasową w tej sprawie planuje na 11:40. Brunon K. planował przetransportować ciężarówką kilka ton materiałów wybuchowych przed budynek parlamentu i wysadzić.
Jego celem mieli być prezydent, premier, ministrowie, posłowie i senatorowie. Prokuratorzy twierdzą, że jego działalność miała charakter terrorystyczny.
Przygotowywał zamach już w 2009 roku
Rzecznik rzecznik prokuratury apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty poinformował, że Brunon K. pierwsze przygotowania rozpoczął już w 2009 roku.
Według ustaleń prokuratury Brunon K. w 2009 roku rozpoczął cykl szkoleń o wybuchach i wysadzaniu budowli oraz usiłował zwerbować wykonawców.
Zamach miał polegać na zdetonowaniu transportera SKOT wypełnionego materiałami wybuchowymi blisko budynku Sejmu. Transporter miał podjechać przed Sejm na lawecie, przykryty plandeką z nazwą firmy budującej metro. Jak podała prokuratura, ładunek miał być odpalony zdalnie, chociaż Brunon K. także poszukiwał kierowców.
Bezpośrednio przed zatrzymaniem przez prokuraturę Brunon K. polecił zakupić 4 tony saletry amonowej, mając świadomość, że powinna ona być kupiona tuż przed użyciem - powiedział Kosmaty.
Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do Sądu Okręgowego w Krakowie.
Objęto nim trzy osoby. Oprócz Brunona K., o handel i nielegalne posiadanie broni lub wyrób broni oskarżeni zostali 26-letni Artur K. i 43-letni Maciej O.
Prokuratura oskarżyła Brunona K. o to, że od marca do listopada 2011 nakłaniał dwóch studentów do tego, by sami przeprowadzili zamach o charakterze terrorystycznym na konstytucyjne organy RP - Sejm, premiera i prezydenta - lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na odmowę uczestnictwa w tych działaniach przez podżeganych studentów.
Kolejny zarzut aktu oskarżenia dotyczy tego, że od lipca 2012 do 7 listopada 2012 w celu wywołania poważnych zakłóceń w ustroju Rzeczpospolitej przygotowywał się do przeprowadzenia zamachu o charakterze terrorystycznym na konstytucyjne organy RP - Sejm, Senat, Radę Ministrów, prezydenta. Polegało to na organizowaniu wykładów, na których werbował ludzi, organizowaniu siatki osób, która miała przeprowadzić zamach pod jego dowództwem, rozpracowywaniu okolic Sejmu, przeprowadzaniu próbnych wybuchów i zbrojeniu się, czyli kupowaniu broni i amunicji, a także środków wybuchowych. Brunon K. zgromadził m.in. kilka kilogramów trotylu i innych środków wybuchowych.
Ponadto Brunon K. oskarżony jest o to, że handlował bronią i bez wymaganego zezwolenia posiadał m.in. 35 sztuk broni palnej, w tym: pistolety typu Walter, parabellum, TT, rewolwery typu Buldog, karabiny.
Łącznie akt oskarżenia zawiera dziewięć zarzutów przeciwko Brunonowi K., za które grozi kara do 15 lat więzienia.